Karol Wasiek: Po dwóch latach przerwy znów powracasz do Sopotu. Jak ci się podoba nowy zespół?
Adam Waczyński: Myślę, że jest to najlepsza drużyna, w jakiej byłem dotychczas. Zespół ma duże aspiracje oraz możliwości. Uważam, że będziemy walczyć o naprawdę najwyższe cele. Na razie oczekiwania są spore, ale mam nadzieję, że potwierdzimy na boisku, że jesteśmy dobra drużyną. Dla nas teraz priorytetem jest awans do pucharów.
No właśnie wspominasz o pucharach. A jak zapatrujesz się na rewanżowy mecz z Dexią?
- Uważam, że jesteśmy w stanie awansować. Musimy odrobić trzypunktową stratę do Dexii. Nie ukrywam, że bardzo chciałbym kontynuować swoją przygodę w pucharach z tym zespołem. Na pewno mogę obiecać, że będę się tak samo starał, jak w tym pierwszy meczu.
Przez dwa lata odwiedziłeś dwa kluby - Wałbrzych oraz Poznań. Powiedz co zyskałeś grając w tych zespołach?
- Myślę, że przede wszystkim ogranie. W jednym i w drugim klubie dostawałem ponad 20 minut w meczu i to na pewno dało mi wiary w siebie. Możliwość ogrywania się z najlepszymi zawodnikami, to był na pewno dobry ruch z mojej strony.
Długo zastanawiałeś się nad ofertą z Sopotu? Czy były jakieś inne propozycje?
- Oprócz oferty z Sopotu miałem jeszcze jedną propozycję. A tak to wszyscy mówili, że niby mnie chcą, ale nie było żadnych konkretów.
A z Poznania otrzymałeś jakąś propozycję?
- Z Poznania były tylko słowa: chcemy ciebie, ale bez żadnych konkretów. Za to z Trefla oferta pojawiła się szybko, i zgodziłem się w ciemno, ponieważ interesowała mnie gra w pucharach.
Co Adam Waczyński może dać Treflowi Sopot w nowym sezonie?
- Mam nadzieję, że jakąś niepowtarzalną jakość gry, którą prezentujemy wraz z bardziej doświadczonymi zawodnikami. Troszeczkę takiej przebojowości, młodości. Myślę, że takimi rzeczami możemy dać dużo Treflowi w nowym sezonie.
Czy jesteście w stanie zrealizować cele, które klub postawił przed tym sezonem?
- Myślę, że tak. Mamy na pewno silny zespół oraz duże możliwości. Teraz mamy 11 zawodników, niewielu jakby się mogło wydawać. Uważam jednak, że tutaj liczy się przede wszystkim jakość, a nie ilość.
A jak ci się współpracuje z trenerem Muiznieksem?
- Bardzo dobrze. Muszę powiedzieć, że jest to fachowiec pierwszej klasy, ma bardzo dobrą technikę nauczania. Nie krzyczy na zawodników, bardzo dużo tłumaczy. Każdy go rozumie, nikt się nie obraża.