Mecz był bardzo wyrównany i emocjonujący, ale tylko do połowy drugiej kwarty. Po przerwie po reprymendzie trenera Leszka Marca Asseco II grało jak z nut. Gospodarze dominowali przede wszystkim pod tablicami. Zanotowali aż 20 zbiórek w ataku, goście tylko 7. To sprawiło, że mogli częściej budować nowe akcje, które najczęściej okazywały się skuteczne.
Spotkanie zainaugurowała piękna akcja asystującego Aleksandra Krauze z Tomaszem Wojdyłą. Zaraz w odpowiedzi 5 punktów z rzędu zdobył Mateusz Nitsche. Wałbrzyszanie mocno naciskali w obronie. Po 4 minutach było 10:7 dla gospodarzy. Zrobiło się dość wyrównanie, dopóki do akcji nie wkroczył Marcin Malczyk, który dziurawił kosz rywali w końcówce tej kwarty. Asseco II wygrywało 28:20.
Druga odsłona początkowo rozgrywana była pod dyktando gości. Górnik zaczął grać ostrzej w defensywie. Straty odrabiali dwaj rozgrywający Victorii: Krzysztof Jakóbczyk i Jakub Kietliński. Pod koszem dobrze radził sobie skuteczny Maciej Ustarbowski. Po 4 minutach było 35:32 dla Asseco. Od tej pory prym wiedli już tylko podopieczni trenera Marca, którzy zwyciężyli tę odsłonę 29:16 i prowadzili już w całym spotkaniu 57:36.
Po przerwie na boisku widać było tylko ekipę z Gdyni. Wałbrzyszanie grali nieskładnie, słabo w obronie, dopadła ich niemoc rzutowa. Na początek trzeciej ćwiartki wsadem popisał Krzysztof Krajniewski, który po chwili zanotował przechwyt, asystę i wymusił faul. Gospodarze gromili podopiecznych Arkadiusz Chlebdy. Dwójka centrów Prokomu: Tomasz Andrzejewski i Tomasz Wojdyła rozstrzelała kosz Górnika. Spokojny trener Marzec desygnował do gry swoich rezerwowych, którzy ambitnie grali już do końca spotkania i utrzymywali wysoki wynik.
Ostatnia odsłona była kontynuacją poprzedniej. Jeszcze grę na swe barki chcieli wziąć skuteczni: Maciej Ustarbowski, Krzysztof Jakóbczyk oraz Marcin Sterenga, niestety za późno. Drugi garnitur Asseco II pod wodzą Jędrzeja Jankowiaka i Piotra Śmigielskiego nie dawał za wygraną. Gospodarze byli po prostu lepsi. Mając w swoim składzie takich weteranów jak Grzegorz Mordzak, Tomasz Wojdyła czy Tomasz Andrzejewski, udowodnili, że są w tej chwili jedną z najmocniejszych ekip 1. ligi.
Po meczu powiedzieli:
Leszek Marzec, trener Asseco II: Cieszę się bardzo ze zwycięstwa z tym przeciwnikiem. W ubiegłym roku udało nam się wygrać z nimi tylko dwoma punktami. Teraz było inaczej, choć do przerwy było bardzo wyrównanie. Potem spokojnie mogłem wprowadzić na boisko wszystkich zawodników. Sezon dopiero się zaczął, będę się starał częściej rotować składem w takich meczach, żeby ci co mniej grają, w końcu mogli się ogrywać.
Arkadiusz Chlebda, trener Górnika: Byliśmy dziś po prostu słabsi. Polegliśmy przede wszystkim na tablicach. Asseco zbierało w ataku. Gospodarze byli bardziej skuteczni. Ale to dopiero początek sezonu. Dobrze, że dzisiaj tyle przegraliśmy, a nie potem, w późniejszych meczach. To da moim zawodnikom sporo do myślenia. Musimy poprawić to co dziś zawiodło. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie już lepiej.
Jakub Kietliński, zawodnik Górnika: Na początku chciałem pogratulować moim kolegom zwycięstwa. Wydaję mi się, że wyszliśmy na boisko słabo zdeterminowani. Asseco zdominowało nas fizycznie, szczególnie pod koszem. Gra tu u nich dwóch doświadczonych, silnych zawodników, którzy zbierali wszystkie piłki i dodatkowo rzucili nam łącznie ok. 50 punktów. Staraliśmy się, ale zabrakło nam mocy w drugiej części spotkania. Asseco grało dwunastką zawodników, trener często rotował składem, my graliśmy praktycznie w ósemkę.
Asseco Prokom II Gdynia - Victoria Górnik Wałbrzych 105:71 (28:20; 29:16; 25:17; 23:18)
Asseco II: Tomasz Wojdyła 25 (2x3), Tomasz Andrzejewski 24 (1x3), Marcin Malczyk 14 (2x3), Grzegorz Mordzak 11 (1x3), Jedrzej Jankowiak 9 (1x3), Piotr Śmigielski 8, Krzysztof Krajniewski 5, Aleksander Krauze 5 (1x3), Paweł Bach 4, Piotr Konsek 0, Kacper Młynarski 0, Daniel Grujić 0
Górnik: Maciej Ustarbowski 19, Marcin Sterenga 17 (1x3), Krzysztof Jakóbczyk 14 (2x3), Mateusz Nitsche 9 (1x3), Adrian Stochmiałek 5, Jakub Kietliński 4 (1x3), Marcin Wróbel 2, Bartłomiej Józefowicz 1, Damian Pieloch 0, Oskar Pawlikowski 0