Mecze pomiędzy tymi rywalami od wielu lat wywołują wielkie emocje, a mecze pomiędzy drużynami Krzysztofa Koziorowicza i Dariusza Maciejewskiego zazwyczaj są szlagierem kolejki i jednymi z najlepszych gier w sezonie. Tym razem na początku rywalizacji w Gorzowie doszło do starcia pomiędzy akademiczkami i pomarańczowymi, albowiem zespół KSSSE z uwagi na rozgrywane w Czechach mistrzostwa przełożył swoje dwa pierwsze mecze. Początek sezonu charakteryzuje się słabym zgraniem i niespodziankami.
Mecz okazał się widowiskiem na przeciętnym poziomie, gdzie miejscowa drużyna zaprezentowała bardzo chaotyczną i potrzebującą zgrania koszykówkę. Zespół AZS dysponuje bardzo dobrymi zawodniczkami, ale nieprzepracowanie całego okresu przygotowawczego przez drużynę sprawiło, że koszykarki nie znają jeszcze siebie nawzajem i grają raczej instynktownie.
Początek spotkania sprawił, że wszystkie braki zespołu z Gorzowa zostały obnażone i bezwzględnie wykorzystane. Zespół CCC całkowicie zdominował grę na parkiecie i pod dyktando zawodniczek z Polkowic rozgrywane były zawody. Amisha Carter była klasą samą w sobie i jednocześnie najmocniejszym punktem drużyny. Łącznie w całym meczu zdobyła 27 punktów i zanotowała 7 zbiórek. Niestety jej koleżanki nie zdołały dotrzymać jej kroku i pomimo dominacji w pierwszej połowie oddały prowadzenie w trzeciej kwarcie zespołowi KSSSE jednocześnie całkowicie tracąc skuteczność rzutową.
Bez tego elementu gry nie można wygrać żadnego spotkania. - Ciężko jest mówić o tak wysokiej porażce. Tak naprawdę zagrałyśmy tylko w pierwszej kwarcie i na początku drugiej, a reszta meczu należała do Gorzowa dzisiaj. Ani w obronie ani w ataku nam nie szło - mówiła po meczu specjalnie dla SportoweFakty.pl Anna Pietrzak.
- Nie miałyśmy tutaj pewnego zwycięstwa. Przede wszystkim wiemy, że na tym parkiecie gra się ciężko. Trzeba być do końca skupionym. Źle zaczęłyśmy drugą połowę i jakoś tak wyszło, że już nie mogłyśmy się pozbierać. Gorzów zagrał doskonale kontrą, a my nie potrafiłyśmy tego zatrzymać - dodała Pietrzak.
Zespół z Polkowic po przerwie stracił na skuteczności, co zdeprymowało i zawodniczki i trenera, który proszony o komentarz meczu powiedział: - Przecież sam nie wyjdę i nie zagram na parkiecie. Chociaż czasami mam na to ochotę.
- Przede wszystkim cieszę się, że zaczęłyśmy od zwycięstwa. W moich poprzednich zespołach raczej się to nie zdarzało - powiedziała po meczu Agnieszka Skobel. Nowa zawodniczka zespołu Gorzowa w meczu zaprezentowała się przyzwoicie, choć widoczne było niezgranie z zespołem i nieznajomość strategii gorzowskiego zespołu. Nie zdobyła co prawda punktów, ale zanotowała 4 zbiórki z czego 3 w obronie i 2 asysty. Jej forma zdecydowanie rośnie, a zgranie z pozostałymi zawodniczkami może stanowić bardzo duże wzmocnienie KSSSE.
- U nas w zespole chodzi o to, że jak jedna dziewczyna nie ma formy to za nią gra inna. Przed sezonem zagrałyśmy bardzo mało gier kontrolnych i potrzebowałyśmy kilku minut, żeby wejść w rytm gry - dodała Skobel.
Ekipa Dariusza Maciejewskiego pewnie pokonując zespół z Polkowic zasygnalizował, że jest bardzo silną drużyną i mimo chaotycznej oraz małozorganizowanej gry potrafi wygrywać z kandydatami do medali. Jednak jedna jaskółka wiosny nie czyni jak głosi przysłowie ludowe. Czy jednak po tak pewnym zwycięstwie nad zespołem CCC następne zespoły także zostaną zmiażdżone? Czy to oznacza, że Gorzów dysponuje jeszcze silniejszym składem niż w ubiegłym sezonie? Na te pytania kibice poznają odpowiedź w ciągu najbliższych kilku tygodni.
Tymczasem drużyna KSSSE z dwoma punktami i jednym rozegranym meczem przygotowuje się już do kolejnego spotkania na wyjeździe, a CCC chcąc dorównać kroku takim drużynom jak Wisła czy KSSSE będzie musiało znacznie poprawić skuteczność i przygotowanie mentalne swoich zawodniczek.
79:54
(20:21, 19:14, 23:13, 17:6)
KSSSE AZS PWSZ: Samantha Jane Richards 20, Justyna Żurowska 19 ( 8 zb.), Izabela Piekarska 18, Kalana Greene 12, Johanna Leedham 5, Agnieszka Kaczmarczyk 3 (8 zb.), Claudia Trębicka 2, Katarzyna Dźwigalska 0, Agnieszka Skobel 0, Agata Chaliburda 0
CCC: Amisha Carter 27, Małgorzata Babicka 9, Agnieszka Majewska 7, Sharnee Zoll 6 ( 8 zb.), Joanna Walich 5, Anna Pietrzak 0, Justyna Jeziorna 0, Jene Morris 0