Początek spotkania wyglądał tak, jak tego się spodziewano. Wiślaczki wykorzystywały fakt, że w brzeskim zespole nie ma klasycznej centerki i większość podań dogrywane były pod kosz do Eweliny Kobryn oraz Magdaleny Leciejewskiej. Tak zarysowała się przewaga podopiecznych trenera Jose Hernandeza. Na początku było 7:2, a po chwili przewaga wzrosła do 9 oczek. Brzeżanki były na początku meczu nieco spięte i brakowało nieco pomysłów na akcje ofensywne. Świetna gra w defensywie Erin Phillips nie pozwalała brzeskim rozgrywajacym na swobodne konstruowanie akcji. Dość szybko dwa przewinienia złapała Andja Jelavić i na boisku pojawiła się Paulina Pawlak. Po pierwszych 10 minutach gry Wisła pewnie prowadziła 23:14.
Druga kwarta to zupełnie odmieniona Odra. Na boisku Pojawiła się Natalia Tajerle, skutecznością za trzy punkty błysnęła Justyna Daniel, która wspierana była przez Whitney Tossie. Kilka dobrych asyst Magdaleny Gawrońskiej i Odra odrobiła straty. Po kolejnej celnej trójce Justyny Daniel brzeżanki niespodziewanie wychodzą na prowadzenie. Wisła grała nadal szybko i pomysłowo w ataku, jednak koszykarki Odry odblokowały się w rzutach z obwodu. Bardzo pozytywnie zaprezentowała się Natalia Tajerle, która tak naprawdę nie ma doświadczenia z gry w ekstraklasie, a z rywalkami z Krakowa grała na równi. Po 20 minutach gry do szatni to brzeżanki schodziły prowadząc w tym meczu 40:38.
Po przerwie do głosu ponownie doszły zawodniczki Wisły Can-Pack Kraków. Kilka skutecznych akcji Eweliny Kobryn i po raz kolejny zrobiła się kilkupunktowa przewaga krakowianek. Brzeżanki grały twardą i wysoką obroną, co sprawiało wiele problemów rywalkom. Dzięki temu Xenia Stewart, Whiteny Tossie oraz Natalia Tajerle przechwyciły kilka piłek, zawodziła jednak niestety później skuteczność. Brzeżanki nie trafiały już z taką częstotliwością jak w pierwszej połowie i tą kwartę przegrały siedmioma oczkami, a w całym meczu przgrywały 50:55. Wciąż wśród brzeskich kibiców, którzy licznie przybyli na halę, była wiara w ogranie utytułowanego zespołu.
Czwarta kwarta zeryfikoała jednak siłę obu drużyn. Uwydatniła się przewaga na deskach - w całym meczu w tym elemencie gry Wisła zwyciężyła 31:17. Przewaga punktowa wzrosła do kilkunastu oczek. Wiślaczki kontrolowały grę, lecz wciąż grały skoncentrowane i w najsliniejszym składzie. Pod koniec spotkania trener Odry Jarosław Zyskowski, dał odpocząć swoim podstawowym zawodniczkom wprowadzając na boisko Agatę Bachryj, Jagodę Oses i Aleksandrę Teklińską. Ostatecznie krakowianki dowiozły wynik do końcowej syreny inkasując trzecie z rzędu zwycięstwo w lidze wygrywając z Odrą 74:61. Zawodniczkom Odry należą się jednak słowa pochwały za wspaniałą i wyrównaną walkę przez ponad 30 minut meczu. Brzescy fani po meczu oklaskiwali swoje koszykarki i dziękowali za zaangażowanie w meczu.
Odra Brzeg - Wicła Can-Pack Kraków 61:74 (14:23, 26:15, 10:17, 11:19)
Odra: Stewart 18, Tossie 14, Daniel 13, Gawrońska 7, Tajerle 4, Żyłczyńska 3, Beachem 2, Buszta, Bachryj, Oses, Teklińska.
Wisła: Kobryn 20, Leciejewska 12, Gburczyk-Sikora 12, Basko 10, Phillips 7, Krężel 6, Jelavic 4, Pawlak 3.