Kalana Greene: Euroliga to wielkie wyzwanie na dużym poziomie

Ekipa KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski po raz drugi w historii dostąpiła zaszczytu gry w Eurolidze koszykarek. Wicemistrzynie Polski trafiły do trudnej grupy, ale w odnoszeniu zwycięstw pomóc mają Kalana Greene oraz Jelena Leuczanka. Obie przed sezonem trafiły do gorzowskiego składu i wiązane są z nimi ogromne nadzieje. Leuczanka to obyta w euroligowych bojach koszykarka. Dla Greene będzie to natomiast dopiero debiut.

Kalana Greene to 23-letnia zawodniczka, która w tym sezonie dopiero debiutuje na europejskich parkietach. Amerykańska rzucająca ma jednak wielki talent, na który sztab szkoleniowy wicemistrzyń Polski bardzo liczy. Sama koszykarka również wydaje się stawia sobie olbrzymie wymagania. Wie również doskonale, że Euroliga to nie przelewki.

- Euroliga to wielkie wyzwanie, a poziom gry jest bardzo wysoki - mówi Greene. - Widać tutaj różne style gry z różnych krajów. Gra jest bardzo fizyczna, ale to tylko może pomóc w dalszej karierze i w grze na takim poziomie.

Grupa, w której znalazła się drużyna KSSSE AZS PWSZ wydaje się być niezwykle silna i wyrównana. Amerykańska rzucająca akademiczek cieszy się jednak, że będzie miała możliwość spotkać się z koleżankami, z którym grała w USA. - Szczęście dla mnie, że będę miała możliwość spotkać się z koleżankami, z którymi gram razem w stanach. Mam tutaj na myśli Janel McCarville czy Tinę Charles. Zawsze miło jest spotkać znajome twarze, gdy jest się zagranicą - komentuje gorzowska zawodniczka. Janell McCarville to obecnie zawodniczka Beretty Familii Schio, natomiast Tina Charles będzie broniła barw Nadieżdy Orenburg.

Greene z nadzieją patrzy na wyniki swojej drużyny w Eurolidze. - Nie widziałam jeszcze żadnego zespołu z Euroligi, ale wiem, że każdy z nas trenuje niezwykle ciężko każdego dnia. Wysiłek włożony w grę oraz nasze zaangażowanie mogą sprawić, że nasze możliwości będą ogromne - zakończyła przebojowa Amerykanka.

O ile Greene dopiero będzie debiutowała w Eurolidze, o tyle kreowana na liderkę zespołu Jelena Leuczanka jest doskonale obyta w rywalizacji na najwyższym poziomie w Europie. W układance trenera Dariusza Maciejewskiego będzie stanowiła ogromną siłę. - Leuczanka jest ważnym ogniwem naszej drużyny. Jestem pewien, że będzie liderem zespołu wspólnie z Samanthą Richards. Obie są bardzo dobrymi zawodniczkami - komentuje trener akademiczek, który jest zadowolony ze składu, jakim w tym sezonie dysponuje. - Mamy Leuczankę, Richards, cztery zawodniczki z reprezentacji Polski, Greene z WNBA oraz reprezentantkę Wielkiej Brytanii Leedham. Mamy naprawdę dobry zespół.

Akademiczki rozgrywki w Eurolidze zainaugurują środowym meczem we Francji przeciwko CJM Bourges Basket. W poprzednim sezonie gorzowianki również rywalizowały z tym zespołem i w ogólnym rozrachunku bilans był remisowy, a obie ekipy wykorzystywały atut własnego parkietu.

Komentarze (0)