Zwycięstwo było blisko, a nawet bliżej - relacja z meczu Ros Casares Walencja - KSSSE AZS PWSZ Gorzów

W pojedynku, który otrzymał status meczu tygodnia akademiczki z Gorzowa Wielkopolskiego były o krok od sprawienia wielkiej niespodzianki w koszykówce kobiet i zrobienia prezentu swoim kibicom. Zawodniczki Dariusza Maciejewskiego dzielnie stawiły czoła jednej z najlepszych drużyn w Europie. Zwycięstwo było niezwykle blisko, prawie na wyciągnięcie ręki.

Koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów przybyły do Walencji po długiej podróży. Trochę zmęczone, ale podbudowane zwycięstwem pod Wawelem. Pozytywnie nastawione, pewne swego, chcąc pokazać się z jak najlepszej strony od początku spotkania narzuciły swój styl gry. Zawodniczki wiedziały, że oczy całej Europy obserwują ich poczynania i jest to ich chwila, aby pokazać się światu.

Grały genialną koszykówkę. Pięknie zorganizowaną w obronie i ataku. Skutecznie i widowiskowo. Całkowicie zdołały zdominować gospodynie i zmusić je do ogromnej nieskuteczności. Pierwsza kwarta była wręcz popisem organizacyjno-strategicznym akademiczek. Szybko objęły prowadzenie sześcioma punktami i pokazały charakter sportowy. Mecz obfitował w wielkie emocje.

Tragiczna wręcz gra Ros Casares mogła wynikać właśnie z tego, że defensywa gorzowianek nie popełniała błędów, a duet Samantha Richards - Jelena Leuczanka grał na światowym poziomie. Tak jak każdy kibic mógłby sobie tego życzyć. Leuczanka w tym meczu pokazała jak ważnym ogniwem jest w AZS PWSZ i jak jest kompletną zawodniczką.

Ekipa z Walencji potrzebowała aż 12 minut, aby odrobić straty i nawiązać równorzędną grę. Zaskakującą decyzją trenera Fernandeza było wpuszczenie na parkiet swoich kontuzjowanych lub też z niedoleczoną kontuzją zawodniczek - Katie Douglas i Liny Frohlich. Okazało się to jednak strzałem w dziesiątkę, bo to one jako jedyne utrzymywały kontakt z rywalkami.

W sukurs tym koszykarkom wkrótce poszła Brunson, a grę coraz lepiej ustawiała sympatyczna Laia Palau. Hiszpanki popełniały jednak tak wiele błędów i wielokrotnie zagrywały tak chaotycznie, że obserwując to z dystansu można było odnieść wrażenie, że skupione były bardziej na najbliższej rywalizacji z Salamancą w lidze hiszpańskiej niż na tym pojedynku, który właśnie rozgrywały. Jednak o ich sukcesie przesądziła umiejętność wykorzystania błędów gorzowianek.

Akademiczki w tym spotkaniu grały dobrze. Do zwycięstwa zabrakło niewiele, a o ostatecznym wyniku zadecydował przede wszystkim brak równorzędnych zmienniczek w rotacji. Aż trzy gorzowianki grały ponad 33 minuty (Greene, Leuczanka, Leedham), a Żurowska z Richards spędziły na parkiecie po 25 minut. Niestety ani Piekarska, ani Kaczmarczyk, ani Skobel nie zagrały na swoim dotychczasowym poziomie. Co prawda Agnieszka Skobel spędziła na boisku zaledwie 6 minut, ale jej gra i tak pozostawiała wiele do życzenia.

Trzeba uczciwie przyznać, że wynik spotkania i tak stanowi wielką niespodziankę, a postawa podstawowej piątki nakazuje pochylić przed nimi czoło. Akademiczki pokazały, że są zespołem na poziomie euroligi. Wielkim, silnym i ambitnym. Zdolnym do wygrywania i dającym wiele radości kibicom i obserwatorom.

Dariusz Maciejewski wykonał bardzo dobrą pracę ze swoimi podopiecznymi i skompletował naprawdę wyjątkowe koszykarki w AZS-ie. Ten zespół może z podniesioną głową powrócić do Gorzowa, bo jest dumą tego miasta.

Jelena Leuczanka może ten występ zapisać do najlepszych w barwach AZS PWSZ, ponieważ miała double-double czyli 12 zbiórek i 14 punktów, a skuteczność za dwa wyniosła ponad 58 %.

Spośró rywalek Amerykanka Rebekkah Brunson również zanotowała double-double( 16 punktów i 11 zbiórek), a obok niej doskonale zagrała ta, która z kontuzją stopy zdoła zdobyć 16 punktów, czyli Katie Douglas.

Ros Casares Walencja - KSSSE AZS PWSZ Gorzów 60:53 (12:16, 23:11, 13:14:12:12)

Ros Casares Walencja: Rebekkah Brunson 16, Katie Douglas 16, Laia Palau 7, Jana Vesela 6, Marta Fernandez 6, Linda Frohlich 4, Nuria Martinez 3, Cindy Lima 2, E.Lawson-Wade 0

KSSSE AZS PWSZ Gorzów: Kalana Greene 15, Jelena Leuczanka 14 (12 zb), Johanna Leedham 10 (9 zb), Justyna Żurowska 8, Samantha Richards 2, Agnieszka Kaczmarczyk 2, Izabela Piekarska 2, Agnieszka Skobel 0, Katarzyna Dźwigalska 0

Źródło artykułu: