- W pierwszym meczu graliśmy dobrze do czasu złapania przez naszą amerykańską podkoszową kontuzji. Wtedy drużyna posypała się psychicznie, później podjęliśmy walkę, ale Energa Toruń ma bardzo dobry i doświadczony zespół – ocenił pierwsze starcie z toruniankami Fernando Bras, trener Sport Alges e Dafundo.
Faktycznie momentem przełomowym była kontuzja kostki Amerykanki, grającej w barwach Alges, która sprawiała "Katarzynkom" sporo problemów pod obiema tablicami. Po tym, jak zeszła z parkietu, gospodynie pierwszego starcia nie miały atutów, by podjąć rywalizację z polskim zespołem prowadzonym przez Verę Perostiyską.
Po porażce z Energą, Alges przegrało też z Mann Filter Saragossa 87:39. Mimo to, trener Bras nie traci optymizmu przez potyczką w grodzie Kopernika: - Drugi mecz z Energą będzie inny. Jesteśmy lepiej przygotowani. Wiemy teraz jak Toruń gra i naprawdę mam nadzieję, że czwartek będzie bardzo dobry mecz, w którym nasz zespół powalczy o zwycięstwo – zakończył Fernando Bras.
Toruńskie zawodniczki mają z pewnością przygotowany swój scenariusz na ten mecz. O tym jak zakończy się trzeci mecz Energi w ramach rozgrywek FIBA EuroCup Women przekonamy się już w czwartek wieczorem. Początek spotkania w toruńskim "Spożywczaku" o godzinie 19:00.