Erin Phillips: Takie mecze pozwalają czuć się dobrze

Erin Phillips do Krakowa została sprowadzona po to, żeby być liderką Wisły Can Pack. Australijska rzucająca z meczu na mecz wyraźnie się rozkręca, a w euroligowym spotkaniu przeciwko TTT Ryga dała prawdziwy popis gry. Podopieczna trenera Jose Ignacio Hernandeza praktycznie nie myliła się w ofensywie, natomiast w obronie była nie do przejścia dla rywalek.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Erin Phillips nie przybyła do Krakowa od razu po mistrzostwach świata, które rozegrane zostały w Czechach. Australijka wróciła do ojczyzny, a w Polsce pojawiła się na 4. kolejkę Ford Germaz Ekstraklasy i mecz w Brzegu. Na początku w dyspozycji zawodniczki było widać zmęczenie po występach w reprezentacji, ale teraz Phillips prezentuje już wyborną formę.

W meczu przeciwko TTT rzucająca z Antypodów uzbierała 25 punktów, trafiając m.in. 5 z 6 rzutów zza linii 6,75. Do tego dorobku dodała 6 asyst, 6 przechwytów i 4 zbiórki. - Mecz z TTT był dla nas bardzo ważny po niedzielnej porażce z Gorzowem. Doznaliśmy jej w dramatycznych okolicznościach - komentuje Phillips. - Chciałyśmy zagrać najlepiej, jak tylko potrafimy, żeby móc odzyskać pewność siebie.

Pomimo wygranej aż 89:48, koszykarka Białej Gwiazdy przekonuje, że w Eurolidze nie ma łatwych meczów. - Euroliga jest niezwykle ciężka, a każda wygrana jest bardzo istotna - przekonuje Australijka.

Pojedynek z TTT był jednak koncertowy w wykonaniu koszykarek spod Wawelu. - Jesteśmy zadowolone ze stylu, jaki zaprezentowaliśmy w tym meczu - dodaje MVP ubiegłorocznych finałów Ford Germaz Ekstraklasy. - Chciałybyśmy utrzymać taki poziom grania. Taką skuteczność, taką walkę na zbiórce i taką defensywę jak w meczu przeciwko TTT. To wszystko pozwala nam się bardzo dobrze czuć, zwłaszcza przed kolejnymi trudnymi meczami.

Erin już we wspomnianym meczu polskiej ligi przeciwko KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski była najlepszą koszykarką w ekipie Białej Gwiazdy. Na taką właśnie dyspozycję zawodniczki liczy zarówno hiszpański sztab szkoleniowy, jak i włodarze klubu. Teraz Australijkę czeka kolejny trudny sprawdzian, gdyż w sobotę wraz ze swoją drużyną zagra w Polkowicach z CCC.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×