Patrząc na obecną sytuację w tabeli można stwierdzić, że dojdzie do starcia dwóch zespołów o podobnej sile rażenia. Drużyna Jarosława Krysiewicza podobnie jak bydgoszczanki słabiej radzi sobie w potyczkach z potentatami rozgrywek, ale bez problemów ogrywa rywali z dolnych rejonów ligi. - Nie powiedziałbym, że czeka nas łatwa przeprawa - mówi w rozmowie z SportoweFakty.pl trener Adam Ziemiński. Ostatnio oglądałem mecz Tęczy z Liderem Pruszków, gdzie leszczyniankom niewiele zabrakło do zwycięstwa.
Bydgoski szkoleniowiec ma jeszcze jeden problem. W jego drużynie ponownie zabraknie kontuzjowanej Anny Baran. Co gorsza nadal nie wiadomo, kiedy 24-letnia skrzydłowa wróci na parkiet. - Jej sprawa z urazem nie wygląda najlepiej - podsumował Ziemiński. - Dlatego nie wiem, kiedy ponownie będę mógł liczyć na swoją podopieczną. Tak naprawdę wszystko jest płynne i sytuacja zmienia się niezwykle szybko. Pozostałe zawodniczki są do mojej dyspozycji.
Na szczęście po ostatniej kontuzji kostki do pełni dyspozycji wróciła już Stephanie Raymond. To właśnie dzięki głównie jej postawie Artego wywiozło dwa punkty z Rybnika. - Wygrana była nam bardzo potrzebna. Zwłaszcza, że ten triumf na wyjeździe pozwolił całemu sztabowi szkoleniowemu na spokojny tydzień pracy i poprawienie pewnych elementów - zakończył Ziemiński.
Tymczasem sytuacja w tabeli Ford Germaz Ekstraklasy przed zakończeniem pierwszej fazy rozgrywek jest niezwykle ciekawa. Leszczynianki co prawda zajmują dopiero dziewiąte miejsce w tabeli i do ósmego Artego tracą zaledwie jeden punkt, choć Tęcza ma jeden mecz do rozegrania więcej niż drużyna Adama Ziemińskiego. To pokazuje, że sobotni pojedynek może nawet zadecydować o tym, który z tych zespołów na koniec zimy będzie mógł się cieszyć z awansu do play-off.
Początek spotkania w hali Chemika o godzinie 19:00. Bilety w cenie 10 zł (normalny), 5 zł (ulgowy).