Bitwa spadkowiczów - zapowiedź meczu AZS Politechnika Warszawska - Sportino Inowrocław

Politechnika Warszawska tej jesieni w lidze jeszcze nie przegrała, zespołowi z Inowrocławia przytrafiła się jedna wpadka. Teraz obie te drużyny staną naprzeciwko siebie w walce o fotel lidera zaplecza Tauron Basket Ligi.

Nie będzie nadużyciem zareklamować sobotnie starcie zarówno jako konfrontację dwóch przodowników pierwszej ligi, jak i mecz drużyn, które w poprzednim sezonie rywalizowały w najwyższej klasie rozgrywkowej. Skład Inżynierów opiera się bowiem w głównej mierze na zawodnikach Polonii 2011, która latem - wspólnie ze Sportino - opuściła szeregi ekstraklasy. Warszawski zespół fazę zasadniczą zakończył wówczas na pozycji 13., drużyna Sportino zamykała zaś ligową tabelę.

W tym sezonie obie ekipy idą jak burza. Inżynierowie w lidze jeszcze nie przegrali, przytrafiła im się za to wpadka w pucharowym meczu z Łódzkim Klubem Sportowym. Świetny sezon rozgrywają Piotr Pamuła, Michał Nowakowski i Mateusz Ponitka, trener Mladen Starcević dysponuje ponadto szeroką ławką rezerwowych, z której korzysta dość odważnie, o czym świadczy częsta obecność na parkiecie Romana Szymańskiego, Łukasza Wilczka, czy Marka Popiołka.

Sportino jedyną tej jesieni wpadkę zaliczyło nam samym starcie, nieznacznie ulegając na wyjeździe Sokołowi Łańcut. Osiem kolejnych meczów zespół Aleksandra Kruitkowa wygrał - jedne pewnie (61:46 z Victorią), inne po nerwówkach (83:82 w Szczecinie). Dla inowrocławian mecz z Politechniką będzie już drugą w tej rundzie wizytą w Warszawie - na początku października Sportino mierzyło się bowiem przy Marymonckiej z Polonią 2011, bez większych problemów ogrywając podopiecznych Arkadiusza Miłoszewskiego.

Własny parkiet oraz szeroki skład zdają się przemawiać za Politechniką, doświadczenie będzie jednak po stronie Sportino. Dużo emocji przysporzyć powinna kibicom przede wszystkim rywalizacja Wojciecha Żurawskiego i Leszka Karwowskiego, ciekawe będzie też porównanie Michała Nowakowskiego i Aleksandra Lichodziejewskiego. W środę inowrocławianie potrafili wygrać w Gdyni z rezerwami Prokomu, stolicy więc bać się nie powinni. Stawka - fotel lidera - jest bardzo wysoka.

Sobotnie spotkanie w hali przy Marymonckiej rozpocznie się o godzinie 14:00.

Źródło artykułu: