Wydawało się, że po pierwszych czterech porażkach dla SKK nastąpiły lepsze czasy. Podopieczni Tomasza Araszkiewicza wygrali trzy mecze z rzędu. Później jednak odpadli z Pucharu Polski, a następnie ulegli rezerwom Asseco Prokomu oraz Sokołowi w Łańcucie. Biorąc, więc pod uwagę ostatnie tygodnie to goście ze Stargardu Szczecińskiego prezentują się znacznie lepiej. Po powrocie trenera Aleksandrowicza przyszły dwie ligowe wygrane z rzędu, a w minioną środę niezły występ przeciwko Kotwicy Kołobrzeg. W prawdzie Spójnia przegrała 62:74, ale dobrze zaprezentowała się przed własną publicznością. Efekt równowagi w tabeli tkwi, więc w fatalnym początku sezonu dla Spójni. Mecze z czołówką przy nie najlepszej dyspozycji nie mogły się inaczej skończyć. Natomiast sensacyjny beniaminek na razie zdołał ograć Olimp Start Lublin, Znicz Basket Pruszków oraz Astorię Bydgoszcz, ale przegrał już chociażby z Victorią Górnik Wałbrzych, którą stargardzianie rozbili w pył. Można, więc pokusić się o stwierdzenie, że dla SKK obecny bilans jest sukcesem, natomiast Spójnia na razie zawodzi.
Na korzyść gospodarzy przemawiają dwa atuty. Po pierwsze więcej czasu na odpoczynek, bowiem w środę SKK nie grało pucharowego meczu. Po drugie problemy kadrowe trenera Aleksandrowicza. Do pauzującego już od kilku tygodni Buczyniaka dołączył Arkadiusz Soczewski. Ponadto w ostatnim meczu z powodu niewielkiego urazu nie grał kapitan Wiktor Grudziński. Nikt jednak nie wyobraża sobie, że wychowanka stargardzkiego zespołu mogłoby zabraknąć. W takim, bowiem wypadku Łukasza Bodycha i Rafała Kulikowskiego z konieczności pod koszem musiałby wspierać dobrze ostatnio dysponowany Jerzy Koszuta.
Najbardziej prestiżowo na parkiecie zapowiada się rywalizacja playmakerów. Po dziewięciu kolejkach w rankingu asystentów prowadzi koszykarz SKK Rafał Wójcicki, który minimalnie wyprzedza rozgrywającego gości Marcina Stokłosę. Trzeba jednak dodać, że w tym sezonie doświadczony koszykarz ma wiele innych zadań. Musi również wziąć na siebie ciężar zdobywania punktów, a po przyjściu trenera Aleksandrowicza, podobnie, jak pozostali zawodnicy musi wykonywać ciężką pracę w obronie, co ma być kluczem do sukcesu. W tym meczu wszystkie te elementy się jednak wiążą, a Stokłosa w bezpośrednim starciu będzie chciał pokazać swoją wyższość. W obozie gości liczą również na Łukasza Grzegorzewskiego, który z meczu na mecz poprawia swoją formę. Trener Araszkiewicz upatruje natomiast szansę w duecie podkoszowych. W ubiegłym sezonie wysocy Spójni dobrze jednak poradzili sobie z doświadczonym Piotrem Misiem (wtedy jeszcze Siarka Tarnobrzeg), a równo grający Sebastian Okoła może być sporym problemem. Tajna broń to snajper Kamil Sulima, który gdy będzie miał swój dzień sam może rozstrzygnąć spotkanie na korzyść swojej drużyny. Problem w tym, że były koszykarz m. in. Legii Warszawa lata świetności ma już za sobą. Wydaje się, że zespołowość i świetna gra obronna przemawiają jednak na korzyść gości. Pojedynczy koszykarze, SKK mogą mieć problem z pokonaniem dobrze dysponowanego rywala. Gdy jednak przeciwnik ma w swoim składzie takich koszykarzy jak Miś, Wójcicki, czy Sulima to żaden trener nie może być pewny łatwego zwycięstwa w Siedlcach.
SKK Siedlce - Spójnia Stargard Szczeciński niedziela 21 listopada godz. 19:00.