W polsko-hiszpańskim starciu najpierw w końcówce czwartej kwarty celnie za trzy przymierzyła zawodniczka Mann Filter, a w ostatnich sekundach dogrywki celnym rzutem zza łuku popisała się Jelena Maksimović. Dopiero druga dogrywka przechyliła szalę na korzyść torunianek. Jaki scenariusz przewidują "Katarzynki" przed czwartkowym rewanżem? - Z pewnością nie będzie to łatwy mecz. Jedziemy do Saragossy po zwycięstwo, ale zdajemy sobie sprawę, że osiągnięcie dla nas korzystnego rezultatu nie będzie sprawą łatwą - ocenia szanse swojej drużyny Mirna Mazić, podkoszowa Energi Toruń.
Mecz w Saragossie będzie miał swoją stawkę. Jest to bowiem ostatnie starcie Energi w pierwszej fazie rozgrywek FIBA EuroCup Women 2010/2011. - Jeśli wygramy, zajmiemy pierwsze miejsce w grupie i co za tym idzie będziemy mieli łatwiejszego przeciwnika w drugiej rundzie. Dlatego damy z siebie wszystko, by zagrać dobry mecz, pomimo tego, że gramy na ich terenie - przypomina Mazić.
Ostatnie występy ekipy z grodu Kopernika mogą cieszyć sympatyków tej drużyny. Jak jednak koszykarki Elmedina Omanicia zaprezentują się w meczu z bardzo wymagającym przeciwnikiem na ich terenie? - Jesteśmy dobrze przygotowane. Szans na zwycięstwo upatruję w dobrej defensywie, zbiórce i jak największej ilości zdobytych punktów po szybkich kontrach – kończy Chorwatka.