- Chcielibyśmy dobrze zaprezentować się przed swoją publicznością, wygrać z Turowem i przez to zmazać niepowodzenie w Warszawie. Dodatkowym atutem jest to, że jeszcze nie przegraliśmy we własnej hali. Kibice są naszym szóstym zawodnikiem i bardzo nam pomagają. Wiemy już, że znowu będzie pełna hala i komplet kibiców, czyli pięć tysięcy osób. Jesteśmy dobrej myśli. Na pewno damy z siebie wszystko i myślę, że zwyciężymy w niedzielę - powiedział na piątkowym spotkaniu z mediami Marcin Flieger.
Jaką wiedzą na temat drużyny ze Zgorzelca dysponują koszykarze Zastalu? - Do meczu z Turowem przygotowaliśmy się pod względem taktycznym tak samo, jak do każdego innego spotkania. Mamy treningi taktyczne. Wiemy, co gra Turów, jakie mają zagrywki. Przygotowujemy na nie obronę. Myślę, że wiemy o nich wszystko. Obserwujemy też ich zawodników. Wiemy, jak kto gra i wierzę, że będziemy dobrze przygotowani na niedzielny mecz - zapewnił gracz beniaminka Tauron Basket Ligi.
Zastal dość niespodziewanie nie sprostał przed tygodniem Polonii Warszawa. - Mam nadzieję, że to był po prostu wypadek przy pracy i jedziemy dalej. Przed meczem w Warszawie nie było u nas jakiegoś rozluźnienia. Po prostu przyszedł słabszy mecz i teraz chcemy się za niego zrehabilitować oraz pokazać kibicom, że właściwie nic się nie stało i dalej będziemy zwyciężać - stwierdził mierzący 183 cm koszykarz.
Mimo porażki w Warszawie, zespół z Zielonej Góry pozostaje na drugim miejscu w tabeli. Pięć zwycięstw w siedmiu meczach to fantastyczny wynik jak na beniaminka rozgrywek. - Myślę, że nikt się tego nie spodziewał. Jakby ktoś przed startem ligi powiedział, że taki będziemy mieli bilans, myślę, że chyba bralibyśmy go w ciemno. Uważam, że nie ma co dramatyzować. Na razie jest dobrze. W każdym kolejnym meczu trzeba po prostu walczyć o zwycięstwo - zakończył wychowanek Pyry Poznań.