Tęcza zabłysnęła w czwartej kwarcie - relacja z meczu UTEX ROW Rybnik - Super Pol Tęcza Leszno

Przez 32 minuty Laurie Koehn wraz z Rebeccą Harris toczyły wyrównany bój z ekipą leszczyńskiej Tęczy. Potem jednak przyjezdne zanotowały serię 16 punktów z rzędu, czym rozwiały nadzieje na sukces rybniczanek. Harris i Koehn zdobyły łącznie aż 47 punktów, ale niestety zabrakło im wsparcia koleżanek, co przełożyło się na dziesiątą porażkę w sezonie.

- Cieszę się bardzo z tej wygranej. Ostatnia porażka w lidze trochę nas przybiła, ale dzisiaj udało się nam odbudować - powiedziała po meczu Joanna Czarnecka, kapitan leszczyńskiego zespołu. Tęcza na Śląsk przyjechała z jasnym celem i zrealizowały go we wspaniałym stylu, punktując swojego rywala w czwartej kwarcie niczym gladiator konającego rywala.

Od początku meczu do pracy zabrały się najlepsze zawodniczki UTEX ROW Rebecca Harris i Laurie Koehn, ale królem boiska w tej części meczu była Joy Cheek. Podkoszowa Amerykanka już w pierwszej kwarcie wywalczyła 9 punktów, a Tęcza prowadziła różnicą 4 punktów.

Na początku drugiej kwarty leszczynianki objęły prowadzenie 29:19, w czym zasługa... Mirosława Orczyka, który został ukarany przewinieniem technicznym. O dziwo owy "dach" podziałał mobilizująco na jego podopieczne. Do pracy wzięły się Harris i Koehn, które łącznie ustrzeliły pięć trójek przed końcem pierwszej połowy. Ostatnią równo z końcową syreną trafiła Koehn, a gospodynie schodziły na przerwę przy prowadzeniu 34:31.

Po zmianie stron obraz gdy nie uległ zmianie. Cała Tęcza walczyła z zatrzymaniem amerykańskich rzucających UTEX ROW. Gdy Koehn trafiła swoją siódmą już "trójkę" w meczu wydawało się, że gospodynie będą prowadziły po trzydziestu minutach gry. Nie pozwoliła na to jednak Elżbieta Mukosiej, która przełamała niemoc leszczynianek w rzutach zza łuku, a przed decydującą częścią meczu był remis.

Ostatnią kwartę lepiej rozpoczęły gospodynie, które objęły prowadzenie 58:53. W tym momencie podopieczne Jarosława Krysiewicza zmieniły obronę, przypuściły frontalny atak i... zanotowały run 16:0! Pułapki w obronie zastawione na Koehn przyniosły skutek, a że innych opcji w ataku ekipy UTEX ROW nie było, team z Wielkopolski objął prowadzenie i pewnie wygrał cały mecz 71:59.

Nie można wygrać meczu w dwójkę i kolejny raz potwierdził to zespół z Rybnika. - Koehn i Harris zagrały dzisiaj bardzo dobrze i wykonały swoją robotę. Niestety żałuję, że nie było wsparcia od pozostałej części zespołu - powiedział po meczu Mirosław Orczyk, szkoleniowiec gospodyń. Obie Amerykanki wywalczyły 47 punktów z 59 drużyny, a to mówi samo za siebie.

W ekipie pokonanych cztery zawodniczki zapisały na swoim koncie dwucyfrowe zdobycze punktowe i to przeważyło o ich zwycięstwie. Kluczowa okazała się zmiana defensywy w czwartej kwarcie meczu. - Zmieniliśmy styl obrony akcji pick and rolli rywalek i to przyniosło oczekiwany efekt. Wcześniej nie mogliśmy tak grać bo nie mamy rotacji w składzie - ocenił powody sukcesu Krysiewicz.

UTEX ROW Rybnik - Super Pol Tęcza Leszno 59:71 (17:21, 14:10, 17:20, 8:20)

UTEX ROW: Laurie Koehn 28, Rebecca Harris 19, Anna McLean 5, Angelika Miszkiel 2, Paulina Rozwadowska 2, Alendra Brown 2, Aleksandra Semmler 1, Katarzyna Suknarowska 0, Barbara Głocka 0

Super Pol Tęcza: Joy Cheek 21, Mercedes Fox-Griffin 14, Elżbieta Mukosiej 13, , Joanan Czarnecka 10, Justyna Grabowska 9, Shawn Goff 4, Dominika Urbaniak 0

Źródło artykułu: