Czekaliśmy na paszport Mantasa - rozmowa z Pawłem Leończykiem, zawodnikiem Czarnych Słupsk

Paweł Leończyk przed tym sezonem podpisał z Czarnymi Słupsk dwuletni kontrakt i na pewno nie żałuje tego kroku, ponieważ jego drużyna po ośmiu kolejkach jest niepokonana i prowadzi w tabeli Tauron Basket Ligi. - Świetnie się czuję w Słupsku, bardzo mi się podoba gra w zespole, jak i życie w tym mieście - mówi Paweł Leończyk.

Karol Wasiek: Bilans 8:0 w waszym wykonaniu jest bardzo imponujący. Jakby miał pan wskazać w czym tkwi siła Czarnych Słupsk?

Paweł Leończyk: Nasza siła tkwi przede wszystkim w zespołowości, tutaj nie mam żadnych wątpliwości.

Panie Pawle proszę powiedzieć, czy dla was zawodników taki bilans jest zaskoczeniem?

- W jakim sensie na pewno tak, ale powiedzmy, że nikt przed sezonem nie spodziewał się, że będziemy mieli taką serię, ale podchodzimy do każdego meczu z nastawieniem, że chcemy go wygrać. Na razie to nam się udaje. Nie myślimy o tym, że mamy wygrać teraz np. z Polonią Warszawa, z którą gramy za trzy tygodnie. Chcemy teraz wygrać z Asseco Prokomem. Tak samo podchodziliśmy do tego spotkania z Treflem. Także na tym może polega ten nasz fenomen. Trener zawsze mówi po każdym meczu, że to już jest historia i przygotowujemy się do kolejnego spotkania.

Sądzę, że dla was świetną informacją było to, że Mantas Cesnauskis otrzymał polski paszport, co jest sporym ułatwieniem dla trenera Adomaitisa.

- Tak, to prawda. Trener ma większe pole manewru w rotacji z Polakami. Czekaliśmy na ten paszport już długi czas, aż wreszcie doszła informacja, że Mantas ma obywatelstwo, co na pewno ułatwiło trenerowi pracę.

Przejdźmy do osoby waszego szkoleniowca, proszę powiedzieć, co daje zespołowi trener Adomaitis?

- Daje nam wszystko - zaufanie, pewność, wolną rękę w niektórych sytuacjach w meczu. Przede wszystkim rozumie nas, jako zawodników. Świetnie się z nim współpracuje.

Kto jest takim dobrym duchem drużyny?

- Każdy z nas coś wnosi do drużyny, naprawdę mamy świetną atmosferę w zespole. Naprawdę jest kilku chłopaków tzw. śmieszków i czasami się wygłupiamy(śmiech).

W swojej karierze miał pan do czynienia z różnymi trenerami. Trener Adomaitis to najlepszy, jakiego pan spotkał?

- Nie chcę oceniać, czy najlepszy czy nie. Jest świetnym szkoleniowcem. Super mi się z nim współpracuje. Nie ma na co narzekać, o wszystkim świadczą nasze wyniki.

Przed sezonem podpisał pan dwuletni kontrakt z Energą Czarnymi. Musi się pan świetnie czuć w Słupsku, jeśli zdecydował się pan na taki krok?

- Tak, to prawda. Świetnie się czuję w Słupsku, bardzo mi się podoba gra w zespole, jak i życie w tym mieście.

Coraz realniejsze wydaje się zdobycie medalu w tym sezonie.

- Możemy wygrać wszystkie mecze, a później możemy odpaść w pierwszej rundzie play off. Nie ma na to reguły. A najważniejsze jest to, żebyśmy w końcowej fazie wygrywali i wtedy może uda się zdobyć medal. Zobaczymy, jak to będzie. Koncentrujemy się na następnym meczu, a nie na zdobyciu medalu.

Za tydzień gracie na wyjeździe z Asseco Prokomem Gdynia. Jedyną pewną rzeczą jest to, że znów będą was wspierać słupscy kibice.

- Na pewno będą nas wspierać i pewnie licznie stawią się w Gdyni. Także to, co oni wyprawiają jest niesamowite. Jestem dumny, że mogę występować przed takimi kibicami i grać w takiej drużynie.

Komentarze (0)