Jarosław Krysiewicz: Jak mieliśmy siłę do przerwy, to wyglądało to całkiem przyzwoicie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Super Pol Tęcza Leszno nie sprostała we wtorek CCC Polkowice, przegrywając na swoim parkiecie różnicą 15 punktów (61:76). O wysokiej wygranej polkowiczanek zadecydowała w głównej mierze trzecia kwarta. Co się stało wtedy z Tęczą?

- Gratulacje dla Polkowic za zwycięstwo. Dla mnie sprawa jest jasna i oczywista. Nie jesteśmy w stanie grać takim wąskim składem dwóch meczów w ciągu trzech dni. Jak mieliśmy siłę do przerwy, to wyglądało to całkiem przyzwoicie. Później trzecia kwarta i tak jakby nam ktoś wyciągnął wtyczkę z gniazdka. Stanęliśmy w miejscu. Przegraliśmy po przerwie zbiórkę, bo do przerwy było na remis. Pomimo przeciętnej skuteczności też byliśmy w grze. Nie byliśmy dziś w stanie wytrzymać fizycznie drugiego meczu w tak krótkim czasie, grając tak wąskim składem - powiedział na łamach Panoramy Leszczyńskiej Jarosław Krysiewicz, trener Super Pol Tęczy.

Jarosław Krysiewicz ze swoim zespołem

Źródło artykułu:
Komentarze (0)