Zasypane... trójkami - relacja z meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Bourges Basket

Gorzowianki przed własną publicznością chciały pokonać francuski zespół Bourges Basket, co miało przybliżyć je do awansu z grupy D w Eurolidze kobiet. I wygrały... ale tylko pierwszą połowę.

Od początku spotkania mecz był niezwykle wyrównany i interesujący. Festiwal rzutów rozpoczęła Catherine Joens zdobywając dla swojej drużyny trzy punkty. Kapitan akademiczek również odpowiedziała skutecznym rzutem zza linii 6,75 metra. Ten fragment spotkania mógł się podobać.

Joens już w pierwszych minutach zasygnalizowała, że jest w wyśmienitej formie i ten dzień należy do niej. W trakcie całego spotkania wielokrotnie pokazała jak powinno rzucać się z dystansu i uciekać obronie przeciwnika. W ciągu 40 minut zdobyła 26 punktów z czego 6 za trzy. To ona położyła KSSSE na łopatki.

Do połowy pojedynku, pomimo wielu błędów mecz układał się na korzyść AZS PWSZ. Francuzki szybko odrabiały punkty, ale gorzowianki jeszcze szybciej zyskiwały przewagę. Po 20 minutach podopieczne Dariusza Maciejewskiego prowadziły 39:32.

Nic nie wskazywało na to, że może tu dojść do pogromu z którejkolwiek strony. Do szatni akademiczki udały się w dobrych nastrojach, a kibice byli spokojni o swój zespół. Po przerwie okazało się zaś, że duch walki KSSSE pozostał gdzieś poza parkietem. Gorzowianki powróciły nerwowe i zdezorganizowane.

Zespół z Bourges również nie grał najpiękniejszej koszykówki, ale były przynajmniej dwukrotnie skuteczniejsze od rywalek. Po kilku rzutach z dystansu szybko odrobiły straty i zyskały czteropunktową przewagę. Pierre Vincent skutecznie zmotywował swoje zawodniczki. Grały kilka klas lepiej niż przeciwniczki.

Koszykarkom z Bourges wychodziło wszystko. Nawet ku ich własnemu zaskoczeniu. A to doprowadziło je do pewnego zwycięstwa. Do rzucenia zespołu z Gorzowa na łopatki. Dwukrotnie wygrywając z akademiczkami udowodniły, że są lepiej zorganizowaną i zgraną ekipą.

Pośród gorzowianek tylko Jelena Leuczanka i Samantha Richards zaprezentowały się przyzwoicie. Pozostałe zawodniczki zawiodły, a wśród nich "prym" wiodła Jo Leedham. Angielka zagrała bodaj najgorszy mecz w tym roku. Nie miała pomysłu na grę i była cieniem samej siebie sprzed tygodnia.

W Bourges Basket klasą samą w sobie były Joens i Ndongue, a wtórowały także Miyem i agresywna rozgrywająca Anael Lardy.

Przegrywając z Francuzkami akademiczki utraciły czwartą pozycję w grupie.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - CJM Bourges Basket 65:86 (17:15, 22:17, 13:26, 13:28)

KSSSE AZS PWSZ: Jelena Leuczanka 22 (10 zb), Samantha Jane Richards 13, Johanne Leedham 8, Kalana Greene 7, Izabela Piekarska 6, Justyna Żurowska 5, Agnieszka Skobel 2, Agnieszka Kaczmarczyk 2, Katarzyna Dźwigalska 0.

CJM Bourges: Catherine Joens 26, Endene Miyem 15, Anael Lardy 13, Emmeline Ndongue 11, Styliani Kaltsidou 7, Ilona Burgrova 6, Jenniger Digbeu 5, Maja Miljkovic 3, Paoline Salagnac 0.

Źródło artykułu: