Yacine Sene: W Krakowie nie szło zrobić nic więcej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W meczu 6. kolejki Euroligi koszykarek Wisła Can Pack Kraków pokonała we własnej hali USO Mondeville 65:47. Była to czwarta wygrana Białej Gwiazdy w tym sezonie w tych rozgrywkach. Krakowiankom udało się też odrobić straty z porażki we Francji. Tam podopieczne Jose Ignacio Hernandeza przegrały różnicą 11 punktów, zatem środowy sukces cieszy podwójnie.

Krakowianki rozpoczęły bardzo mocno i już po kilku minutach gry prowadziły 20:6. W drugiej kwarcie zawodniczki USO poprawiły grę w defensywie i zdołały zmniejszyć straty nawet do stanu 33:26 na korzyść Białej Gwiazdy. Granica 7 punktów to było jednak maksimum, na co stać było USO w tym meczu. W trzeciej kwarcie bowiem ekipa z Mondeville ponownie zbliżyła się na 7 punktów, po czym opuściła ją skuteczność, a Wisła Can Pack odjechała.

- Gospodynie rozpoczęły bardzo dobrze to spotkanie i szybko wypracowały sobie sporą przewagę, a to nie było dobre dla nas - powiedziała po meczu Yacine Sene, koszykarka USO Mondeville. - W trakcie meczu udało nam się dojść krakowianki na siedem punktów, ale niestety nie byłyśmy w stanie utrzymać swojej gry i odrobić wszystkich strat. Nie szło zrobić dzisiaj nic więcej.

Francuzka nie miała żadnych wątpliwości, że to Wisła Can Pack zasłużyła na wygraną w tym spotkaniu. - Nasze statystyki pokazują, jak złe było to spotkanie w naszym wykonaniu - ocenia Sene. - Grałyśmy źle zarówno w obronie, jak i w defensywie, a to sprawiło, że musiałyśmy ten mecz przegrać.

W drugiej połowie koszykarki z Mondeville chciały doprowadzić do podobnej sytuacji, jaka miała miejsce w pierwszym meczu, kiedy to też Biała Gwiazda dominowała w pierwszej części meczu, a w drugiej zawodniczki USO seryjnie trafiały zza łuku i wygrały mecz. Tym razem skuteczność rzutów zza linii 6,75 nie była już tak dobra, a najbardziej zawiodła z pewnością Lanea Williams, która trafiła zaledwie 1 z 8 oddanych rzutów. Cała ekipa USO pod Wawelem wykorzystała tylko 3 spośród 17 prób i osiągnęła 18 procent skuteczności. Dla porównania we własnej hali w meczu z krakowiankami trafiły 9 na 17 oddanych rzutów (53 procent).

- Nie mogliśmy w żaden sposób znaleźć dzisiaj rozwiązania na pokonanie krakowskiej defensywy - mówił po meczu Herve Coudray, szkoleniowiec USO. - Nawet, gdy udało nam się rozegrać dokładną swoją akcję, to pudłowaliśmy z czystych pozycji, a tych mieliśmy w tym meczu całkiem sporo. Musieliśmy uznać wyższość Wisły Can Pack.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)