Kwadrans walki, potem klęska - relacja z meczu UMMC Jekaterynburg - Lotos Gdynia

Koszykarki Lotosu Gdynia dzielnie stawiały opór przez 15 minut bardziej utytułowanym i doświadczonym przeciwniczkom. UMMC Jekaterynburg skutecznie wykorzystał ogromne możliwości w ofensywie, w efekcie bez najmniejszych problemów pokonał mistrzynie Polski 86:68.

- W Jekaterynburgu na pewno nie położymy się, niemniej ten rywal to dla nas za wysokie progi. A w PLKK niektóre zespoły powoli nam odjeżdżają. Dlatego w czwartek nie zamierzam zbytnio forsować dziewczyn, tylko wszystkie siły skoncentrować na spotkanie z CCC. Naszym dodatkowym rywalem będzie nie tylko męcząca droga powrotna, ale także różnica czasu, która między Jekaterynburgiem a Gdynią wynosi cztery godziny - powiedział przed meczem trener Dariusz Raczyński.

Rozluźnione, bez presji wyniku przystąpiły do tego starcia mistrzynie Polski. I ku zdumieniu wszystkich gdynianki w premierowej odsłonie spisały się bardzo dobrze, znacznie lepiej niż się spodziewano. Po dwóch minutach Lotos prowadził już 5:0, bo gospodyniom szwankowały celowniki. UMMC szybko przełamało impas, Agnieszka Bibrzycka trafiając z dystansu, otworzyła worek z punktami. Rosyjski zespół szybko dopadł rywala, lecz nie potrafił zadać kolejnego ciosu, toteż już do końca tej kwarty toczyła się wyrównana walka.

Po krótkiej przerwie nasza drużyna znów zdobyła się na mocny podryw, po dwóch punktach niezwykle skutecznej Milki Bjelicy gdynianki prowadziły 25:20. Ale i tym razem podopieczne Gundarsa Vetry nie miały problemy z redukcją deficytu. Wszak sprawy w swoje ręce wzięły liderki UMMC, czyli Sandrine Gruda, Maria Stepanowa oraz Crystal Langhorne. Gospodynie wyraźnie nabierały rozpędu, choć Lotos wciąż trzymał się blisko, a świetna Elina Babkina zdołała nawet utrzeć nosa wicemistrzyniom Sbornej, wyprowadzając klub z Trójmiasta na prowadzenie. Tyle tylko, że chwilę później "trójką" odpowiedziała Bibrzycka i gdyński okręt utonął. UMMC wrzuciło wyższy bieg, zanotowały serię 14:0 i wywalczyły ogromną przewagę.

Po powrocie na parkiet nie było już mowy o korzystnym rezultacie. Ekipa z Jekaterynburgu była nie do zatrzymania, bezlitośnie wykorzystała ogromny potencjał w ataku. Do głosu doszła inna dobrze znana w Gdyni koszykarka Deanna Nolan, którą wspierała Cappie Pondexter. UMMC nie forsowały tempa zbyt długo, rozluźniły szyki i pozwoliły przeciwniczkom na skuteczniejszą niż w poprzedniej odsłonie grę, co gdynianki w pewnym momencie wykorzystały. Monica Wright wraz z Sandorą Irvin sprawiły, że rosyjski team wygrywał w pewnym momencie wygrywał tylko 10 punktami, ale na tym niestety koniec. Lotos tę kwartę wygrał, lecz nieznacznie, wszak zaledwie oczkiem, toteż już 10 minut przed końcem wynik meczu był już rozstrzygnięty.

Ostatnia kwarta była więc formalnością, nic ciekawego w niej się nie mogło wydarzyć. Koszykarki Vetry były bowiem pewne sukcesu, a mistrzynie Polski nie było po prostu stać na wejście na tak wysoki poziom. Ponownie pojawiły się problemy w ataku, tylko 12 punktów to niewielki dorobek. Gospodynie wykorzystały gorszy okres Lotosu, powiększyły przewagę, głównie za sprawą Stepanowej i Pondexter. Ostatecznie zgodnie z przewidywaniami mistrzynie Polski przegrały na Uralu 68:86.

Mimo porażki klub z Trójmiasta może być zadowolony z ambitnej postawy koszykarek. Gdynianki nie ustrzegły się jednak błędów, po raz kolejny zanotowały mnóstwo strat, choć tym razem "tylko" 21. Niemałą krzywdę przyjezdnym wyrządziła Bibrzycka, która uzbierała 20 oczek, trafiła trzy "trójki". Warto też dodać, że niezwykle silna pierwsza piątka UMMC zdobyła łącznie aż 70 punktów!

- Naszym celem nie jest awans do play-off. Takie spotkania są dobre dla naszej drużyny, ponieważ pomagają nam się rozwijać, robić postępy. Naszym celem w tym sezonie jest awans do najlepszej czwórki w FGE. Stało się to już naszą tradycją, że mamy problemy ze środkowymi UMMC. Co więcej, dotarliśmy z opóźnieniem, co nie było dobre dla naszej koncentracji - powiedział po zawodach Raczyński.

Była to już szósta porażka mistrzyń Polski w tej edycji, w efekcie zajmuję one przedostatnie, piąte miejsce w tabeli. W kolejnym spotkaniu nasze koszykarki zmierzą się na wyjeździe z ostatnim Gospic Croatia Osiguranje.

UMMC Jekaterynburg - Lotos Gdynia

86:68

(18:20, 30:15, 20:21, 18:12)

UMMC: Sandrine Gruda 22, Agnieszka Bibrzycka 20, Crystal Langhorne 18, Deanna Nolan 10, Maria Stepanova 7, Cappie Pondexter 6, Celine Dumerc 3, Tatiana Vidmer 0, Svetlana Abrosimova 0

Lotos: Milka Bjelica 17, Elina Babkina 15, Monica Wright 14, Marta Jujka 8, Sandora Irvin 5, Daria Mieloszyńska 4, Olivia Tomiałowicz 3, Małgorzata Misiuk 2, Claudia Sosnowska 0

Komentarze (0)