8. kolejka Euroligi: Wielki mecz w Maladze, "Koniczynki" poskromiły rewelację rozgrywek

Osiem czwartkowych spotkań zakończyło 8. kolejkę Euroligi, a największe emocje towarzyszyły pojedynkowi Unicaji Malaga z Olympiacosem Pireus. Gospodarze prowadzili już w czwartej kwarcie różnicą 17 oczek, lecz ostatecznie wygrali tylko dwoma punktami, gdyż goście w pewnym momencie rzucili 19 punktów z rzędu! Wielki horror obejrzeli także fani w Atenach, gdzie Panathianikos potrzebował dogrywki by pokonać Olimpiję Lublana. Swoje mecze wygrały ponadto ekipy Barcelony, Realu, Lietuvosu Rytas, Maccabi i Żalgirisu.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Grupa A:

Caja Laboral Baskonia - Khimki Moskwa 89:81 (27:20, 20:17, 25:18, 17:26)
(Teletović 23, Logan 17, San Emeterio 14, Huertas 12 - Langford 19, Monya 17, Planinić 17)

- Przez trzy kwarty graliśmy kapitalny mecz i tak, jak powinniśmy grać zawsze. Niestety w ostatniej odsłonie wszystko się rozsypało i choć wcześniej wypracowaliśmy sobie wystarczającą przewagę, to jednak mam pretensję do moich zawodników o to, że kompletnie zapomnieli o defensywie - mówił po ostatniej syrenie David Blatt, opiekun Maccabi Tel Awiw, który to zespół pokonał pewnie Partizan Belgrad.

Lior Eliyahu rzucił 16 oczek dla zwycięzców, lecz niewiele mniejszy wkład miała dwójka innych graczy - Jeremy Pargo (14) i Chuck Eidson (13, a dodatkowo dziewięć zbiórek i cztery asysty). Dla pokonanych 14 punktów rzucił James Gist. Co ciekawe, Maccabi pokonało mistrza Serbii, choć w całym meczu trafiło tylko raz z dystansu i przegrało walkę na tablicach (34:40). Podopieczni Vlade Jovanovicia popełnili jednak aż 18 strat.

Maccabi Tel Awiw - Partizan Belgrad 76:62 (23;11, 19:13, 18:16, 16:22)
(Eliyahu 16, Pargo 14, Eidson 13, Schortsanitis 10 - Gist 14, Jerrells 13, Klobucar 11)

Asseco Prokom Gdynia - Żalgiris Kowno 69:72 (13:20, 21:13, 15:16, 20:23)
(Varda 25, Ewing 20 - Pocius 16, Watson 16)

1. Maccabi Tel Awiw 15 7 1 636:552 +84
2. Żalgiris Kowno 13 5 3 584:577 +7
3. Partizan Belgrad 12 4 4 526:571 -45
4. Khimki Moskwa 11 3 5 595:584 +11
5. Caja Laboral Baskonia 11 3 5 627:624 +3
6. Asseco Prokom Gdynia 10 2 6 558:618 -60

Grupa B: Kiedy Saul Blanco trafił z dystansu na początku czwartej kwarty, fani w hali Martin Carpena oszaleli z radości. Unicaja Malaga prowadziła bowiem z Olympiacosem Pireus 67:50 i kwestia zwycięstwa wydawała się być rozstrzygnięta. Jak się później okazało, nic bardziej mylnego! Seriami punktować zaczęli Vasilis Spanoulis i Zoran Erceg i w trakcie zaledwie czterech minut goście z Grecji zanotowali runa 21-2, wychodząc tym samym w 37. minucie na prowadzenie 71:69! I kiedy wydawało się, że podopieczni Aito Garcii Renesesa są w głębokim kryzysie, klasę pokazali dwaj najważniejsi gracze Unicaji w tym meczu. Najpierw Saul Blanco trafił dwa wolne, a następnie Joel Freeland zanotował bardzo ważną zbiórkę w ataku i asystę do Roberta Archibalda, który wyprowadził Unicaję na ponowne prowadzenie 75:71. Sytuację próbował ratować jeszcze celną trojką Milos Teodosić, ale na więcej gościom zabrakło czasu. - Taki mecz jak ten zdarza się raz na wiele lat. Muszę powiedzieć, że jestem jednocześnie wściekły i dumny z moich koszykarzy. Wściekły bo pozwoliliśmy odebrać sobie prowadzenie, które przy odrobinie cierpliwości powinniśmy dowieźć do końca. Jednocześnie jestem jednak pod wrażeniem tego, że byliśmy w stanie się ocknąć i wyjść z kryzysu i ostatecznie wygrać mecz - powiedział na konferencji prasowej szkoleniowiec gospodarzy, Reneses. Unicaja Malaga - Olympiacos Pireus 76:74 (17:17, 25:20, 20:13, 14:24) (Blanco 21, Freeland 12 - Teodosić 20, Spanoulis 19, Erceg 15) Real Madryt - Lottomatica Rzym 72:50 (14:11, 16:11, 24:17, 18:11) (Llull 14, Garbajosa 11 - Datome 12, Traore 10)

1. Olympiacos Pireus 13 5 3 636:581 +55
2. Real Madryt 13 5 3 565:535 +30
3. Unicaja Malaga 13 5 3 604:606 -2
4. Lottomatica Rzym 12 4 4 570:606 -36
5. Spirou Charleroi 11 3 5 579:592 -13
6. Brose Baskets Bamberg 10 2 6 560:594 -34

Grupa C: Fenerbahce Ulker Stambuł - Regal FC Barcelona 69:75 (14:21, 14:19, 23:16, 18:19) (Ukić 13, Peker 12, Tomas 11, Kinsey 10 - N’Dong 14, Lorbek 11, Vazquez 11, Laković 10, Rubio 10) Lietuvos Rytas Wilno - Cholet Basket 92:80 (28:20, 22:21, 22:21, 20:18) (Gecevicius 19, Bjelica 18, Bajramović 16, Nalga 16 - Mejia 17, Nelson 13, Avdalović 12, Falker 10, Marquis 10)

1. Montepaschi Siena 15 7 1 621:523 +98
2. Fenerbahce Ulker Stambuł 14 6 2 637:568 +69
3. Regal FC Barcelona 14 6 2 606:549 +57
4. Cholet Basket 11 3 5 563:616 -53
5. Lietuvos Rytas Wilno 10 2 6 597:620 -23
6. Cibona Zagrzeb 8 0 8 535:683 -148

Grupa D: Po trzech kwartach Union Olimpija prowadziła w Atenach z Panathinaikosem 54:50, zaś gdy za dwa trafił Saso Ozbolt na tablicy wyników pojawił się rezultat 59:50. Mimo, że gospodarze starali się wrócić do gry, kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie sprawowali przyjezdni, lecz w ich postawie coś się zacięło w samej końcówce. Najpierw Dimitris Diamantidis zdobył pięć oczek z rzędu (70:75), a gdy chwilę później trafił Goran Jagodnik, Grek odpowiedział równie szybko i było tylko 77:79. Dogrywkę gospodarzom zapewnił natomiast Antonios Fotsis, który zebrał piłkę w ataku i dobił spod kosza. W dodatkowych pięciu minutach Panathinaikos zmiażdżył rywala - ważne punkty zdobywali Mike Batiste oraz Drew Nicholas i choć sytuację próbował ratować Jagodnik, dzieła zniszczenia dokonali Fotsis z Diamantidisem, którzy do spółki zdobyli w całym spotkaniu 33 punkty. - To był wielki mecz dla obu stron. Mam wrażenie, że przede wszystkim wygrał zespół, który popełnił o jeden błąd mniej, zebrał o jedną piłkę więcej czy zanotował o jedną asystę więcej. Słowem - decydowały detale. Mam nadzieję, że nauczymy się czegoś z tego spotkania - stwierdził Żeljko Obradović, trener "Koniczynek". Najskuteczniejszym zawodnikiem pojedynku okazał się być Kenny Gregory, autor 19 oczek, lecz zdecydowaną większość z nich zdobył w pierwszych trzech kwartach meczu. - Zasłużyliśmy by dzisiaj wygrać, ale myślę, że w pewnym momencie po prostu przestraszyliśmy się szansy, która się przed nami otworzyła - skomentował krótko szkoleniowiec drużyny ze Słowenii, Jure Zdovc. Panathinaikos Ateny - Union Olimpija Lublana 95:88 (23:17, 14:16, 13:21, 29:25, 16:9) (Fotsis 17, Diamantidis 16, Nicholas 15, Batiste 14, Sato 12 - Gregory 19, Ilievski 16, Ozbolt 15, Jagodnik 10)

1. Panathinaikos Ateny 14 6 2 631:562 +69
2. Union Olimpija Lublana 13 5 3 631:633 -2
3. Armani Jeans Mediolan 12 4 4 615:598 +17
4. Efes Pilsen Stambuł 12 4 4 608:612 -4
5. Power Electronics Walencja 11 3 5 536:558 -22
6. CSKA Moskwa 10 2 6 533:591 -58

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×