Grupa A:
Pełne zmian i nieoczekiwanych zwrotów akcji było spotkanie pomiędzy Maccabi Tel Awiw a Khimkami Moskwa. Najpierw prowadzili wicemistrzowie Izraela 18:12, lecz run 0:17 w wykonaniu gości dał im prowadzenie 29:18 w połowie drugiej kwarty. Ostatecznie do przerwy podopieczni Sergio Scariolo wygrywali 37:30, lecz decydująca okazała się trzecia odsłona, zwyciężona przez Maccabi 29:18. To właśnie dzięki bardzo dobrej skuteczności w tej części spotkania, Jeremy Pargo (18 punktów) i spółka mogli cieszyć się z ósmego zwycięstwa w tym sezonie. Natomiast wizja awansu Khimki Moskwa do kolejnej rundy bardzo się oddaliła.
- Jestem dumny z tego, w jaki sposób moi koszykarze zagrali w drugiej połowie. Zdobycie 50 punktów przeciwko takiej defensywie, jaką momentami dzisiaj prezentowała drużyna Khimki, to bardzo dobry wynik. Cieszę się, że zajęliśmy pierwsze miejsce w grupie - powiedział na konferencji prasowej David Blatt, opiekun Maccabi. Włoski szkoleniowiec moskwian, Sergio Scariolo, stwierdził z kolei - Zwycięstwo było w zasięgu naszej ręki, ale głupie błędy w końcówce przesądziły o wszystkim.
Maccabi Tel Awiw - Khimki Moskwa 80:76 (18:15, 12:22, 29:18, 21:21)
(Pargo 18, Pnini 15, Schortsanitis 13, Perkins 10 - Langford 20, Loncar 13, Planinić 10)
1. | Maccabi Tel Awiw | 17 | 8 | 1 | 716:628 | +88 |
---|---|---|---|---|---|---|
2. | Żalgiris Kowno | 14 | 5 | 4 | 673:672 | +1 |
3. | Partizan Belgrad | 14 | 5 | 4 | 587:630 | -43 |
4. | Caja Laboral Baskonia | 12 | 4 | 5 | 722:713 | +9 |
5. | Khimki Moskwa | 12 | 3 | 6 | 671:664 | +7 |
6. | Asseco Prokom Gdynia | 11 | 2 | 7 | 617:679 | -62 |
Grupa B:
1. | Olympiacos Pireus | 15 | 6 | 3 | 716:648 | +68 |
---|---|---|---|---|---|---|
2. | Real Madryt | 14 | 5 | 4 | 640:617 | +23 |
3. | Unicaja Malaga | 14 | 5 | 4 | 685:681 | +4 |
4. | Lottomatica Rzym | 14 | 5 | 4 | 651:681 | -30 |
5. | Spirou Charleroi | 12 | 3 | 6 | 646:672 | -26 |
6. | Brose Baskets Bamberg | 12 | 3 | 6 | 642:669 | -27 |
Grupa C:
Bez historii - tak krótko podsumować można czwartkowe starcie Montepaschi Siena z Fenerbahce Ulkerem Stambuł. Choć przed tym spotkaniem turecki zespół był oczko wyżej w tabeli od włoskiego klubu, na parkiecie w Sienie dzielili i rządzili tylko gospodarze. Bo McCalebb zakończył spotkanie z dorobkiem 22 punktów, siedmiu asyst i czterech przechwytów, co ostatecznie złożyło się na 34 oczka evaluation. Double-double zanotował natomiast Ksistof Lavrinović - 10 punktów i 11 zbiórek.
Już po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili różnicą trzynastu oczek, 27:14, zaś po dwóch kwartach prowadzenie zwiększyło się do prawie dwudziestu punktów. W szeregach gości walczyć z rywalem próbowali właściwie tylko Marko Tomas oraz Darjus Lavrinović, lecz we dwójkę nie byli w stanie nic zdziałać. Ten drugi z wynikiem 11 punktów i pięciu okazał się również słabszy w braterskim pojedynku od Ksistofa. - Kluczem do sukcesu było to, że trafialiśmy niemalże z każdej pozycji i już do przerwy mieliśmy na swoim koncie 50 punktów. Dobrze funkcjonowała także nasza defensywa - stwierdził Simone Pianigiani, trener włoskiej ekipy.
Montepaschi Siena - Fenerbahce Ulker Stambuł 94:65 (27:14, 22:16, 23:19, 22:16)
(McCalebb 22, Moss 15, Kaukenas 13, K. Lavrinović 10 - D. Lavrinović 11, Tomas 11, Savas 10)
Gdy Khalid El-Amin trafił trójkę na nieco ponad trzy minuty przed końcową syreną, Lietuvos Rytas Wilno wyszedł na prowadzenie 78:74 w starciu z obrońcą trofeum, Regalem FC Barcelona, i wydawało się, że jest już o krok od sprawienia sensacji. Seria trafień Frana Vazqueza i Jaki Lakovicia pozwoliła jednak gościom wrócić do gry, podczas gdy dla gospodarzy siedem oczek w samej końcówce zdobył Sarunas Jasikevicius. Po celnym osobistym tego ostatniego Lietuvos wygrywał 88:85 i na zegarze pozostawało ledwie 20 sekund do końca spotkania.
Plan podopiecznych Aleksandara Trifunovicia był prosty - nie dopuścić do rzutu za trzy punkty, który dałby remis i dogrywkę. Teoria jest jednak zwykle prostsza od praktyki i gospodarze popełnili błąd faulując przy próbie z dystansu Ricky’ego Rubio. Na 2,2 sekundy przed syreną Hiszpan trafił pierwszego wolnego... następnie drugiego... lecz trzecia próba okazała się niecelna, piłkę zebrał Martynas Gecevicius i sensacja stała się faktem! Lietuvos pokonał Barcelonę 88:87!
Lietuvos Rytas Wilno - Regal FC Barcelona 88:87 (19:13, 21:21, 20:21, 28:32)
(Bjelica 19, Bajramović 15, El-Amin 11, Jasikevicius 11, Babrauskas - Vazquez 27, Laković 12, Lorbek 11)
1. | Montepaschi Siena | 17 | 8 | 1 | 715:588 | +127 |
---|---|---|---|---|---|---|
2. | Regal FC Barcelona | 15 | 6 | 3 | 693:637 | +56 |
3. | Fenerbahce Ulker Stambuł | 15 | 6 | 3 | 702:662 | +40 |
4. | Cholet Basket | 13 | 4 | 5 | 644:681 | -37 |
5. | Lietuvos Rytas Wilno | 12 | 3 | 6 | 685:707 | -22 |
6. | Cibona Zagrzeb | 9 | 0 | 9 | 600:764 | -164 |
Grupa D:
Bardzo ważne zwycięstwo odnieśli koszykarze Power Electronics Walencja. Jeszcze kilka tygodni temu hiszpański zespół nie mógł marzyć o tym, że zagra w kolejnej fazie Euroligi, a dzięki wygranej w Mediolanie, podopieczni Svetislava Pesicia są bliżej tej wizji, niż przewidywano. Kto wie natomiast czy porażka z Power Electronics nie będzie kosztowała Armani Jeans brak awansu do TOP 16. Obie drużyny mają obecnie dokładnie taki sam bilans i wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce.
Samo czwartkowe spotkanie przebiegało pod całkowite dyktando gości, dobrze kierowanych na parkiecie przez Francuza Nando de Colo (15 punktów). To jednak nie rozgrywający ekipy z Walencji był najlepszym koszykarzem zespołu, a Rafa Martinez, autor 20 oczek i pięciu zbiórek. - Zagraliśmy bardzo dobrze i w ataku, i w obronie, pokazując charakter i stopniowo podwyższając prowadzenie z trzech punktów po pierwszej kwarcie do siedmiu po drugiej i do 15 po trzeciej. Wtedy mecz był rozstrzygnięty - wyznał Pesić.
Armani Jeans Mediolan - Power Electronics Walencja 60:75 (11:14, 16:18, 16:24, 17:19)
(Jaaber 13, Mordente 12, Hawkins 10 - Martinez 20, de Colo 15)
1. | Panathinaikos Ateny | 15 | 6 | 3 | 709:641 | +68 |
---|---|---|---|---|---|---|
2. | Union Olimpija Lublana | 15 | 6 | 3 | 712:705 | +7 |
3. | Efes Pilsen Stambuł | 14 | 5 | 4 | 687:690 | -3 |
4. | Armani Jeans Mediolan | 13 | 4 | 5 | 675:673 | +2 |
5. | Power Electronics Walencja | 13 | 4 | 5 | 611:618 | -7 |
6. | CSKA Moskwa | 11 | 2 | 7 | 605:672 | -67 |