Wojciech Kamiński: Trzeba być skoncentrowanym cały mecz!

Warszawianie, którzy jeszcze przed początkiem sezonu spisywani byli na straty z meczu na mecz zaskakiwali skutecznością, koncentracją i pewnością siebie, zwłaszcza na własnym parkiecie. W sobotę jednak ponieśli swoją pierwszą porażkę u siebie. - Może niektórych moich koszykarzy gra z liderem przerosła i odczuli za dużą presję - skomentował Wojciech Kamiński.

Katarzyna Zbrzeźna
Katarzyna Zbrzeźna

Stołeczni koszykarze mecz z Energą Czarnymi Słupsk rozpoczęli bardzo dobrze i do drugiej kwarty to oni kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Gra warszawian jednak stanęła, a goście z minuty na minutę rośli w siłę. - Uczulałem moich zawodników, że mocnym punktem słupczan są kontry i rzuty za trzy punkty. Doskonale wiedzieliśmy o tym, ale żeby temu zapobiec trzeba biegać. Jeżeli gracz spóźni się 2 sekundy to w momencie rzutu jest źle ustawiony. W pierwszej kwarcie nam to wychodziło, ale później może zabrakło siły? Fakt jest jednak taki, że pozwoliliśmy zdobyć gościom dużo punktów z kontry - powiedział trener "Czarnych Koszul".

Porażki Polonii Warszawy można wypatrywać również w niskiej skuteczności rzutów wolnych. Warszawianie na 32 próby wykorzystali zaledwie 18. - Nie trafić 14 rzutów wolnych we własnej hali to naprawdę jest sztuką. Może niektórych koszykarzy gra z liderem i presja po prostu przerosły. Ćwiczymy rzuty wolne na treningach. Gdyby moja babcia rzucała tyle wolnych na treningach co my to też by trafiała. Czasami jednak zdarza się taki dzień jak w sobotę. Na pewno ten element musimy poprawić jeśli chcemy wygrywać z najlepszymi. Przede wszystkim jednak musimy być skoncentrowani na grze - stwierdził szkoleniowiec.

Zwycięstwo słupczanom zapewnił świetnie prezentujący się w końcówce i niepilnowany przez warszawian Paweł Leończyk. Na niecodzienne rozegranie zdecydował się wyrzucający piłkę za linii końcowej boiska Zbigniew Białek. Podał on przez całe boisko właśnie do Leońćzyka, który zakończył akcję wejściem pod kosz zapewniającym tym samym zwycięstwo swojej drużynie. - W końcówce piłka która przeszła Tonyemu nad głową powinna być nasza i to my powinniśmy mieć akcję kończącą. Koncentracja na boisku powinna być od początku do końca meczu - dodał na koniec Wojciech Kamiński.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×