Dora Horti: Nie znam terminu mojego powrotu do gry

To miała być liderka strefy podkoszowej w ekipie Lotosu Gdynia. Miała być, gdyż w sezonie 2010/2011 nie zdołała jeszcze zadebiutować w ekipie mistrza Polski. Powodem jest kontuzja, której nabawiła się podczas meczów eliminacji do Eurobasketu 2011. Niestety sama Węgierka nie wie, kiedy zdoła powrócić do gry i wspomóc swoją nową drużynę. Na jej postawę w decydujących meczach Ford Germaz Ekstraklasy liczą w Gdyni bardzo mocno.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Dora Horti to węgierska podkoszowa, która przed rozpoczęciem sezonu 2010/2011 wybrała ofertę Lotosu Gdynia i przeniosła się z MKB Euroleasing Sopron. Niestety podczas meczów eliminacyjnych do przyszłorocznych mistrzostw Europy nabawiła się kontuzji i w Lotosie nie zdołała jeszcze zadebiutować.

- Tak długo czekałam, żeby zagrać w innym kraju, ale miałam pecha podczas gry dla drużyny narodowej - mówi w rozmowie dla oficjalnej strony klubu Węgierska zawodniczka. Zawodniczka obecnie przechodzi rehabilitację i sama nie wie, kiedy będzie okazja do debiutu. - Swoją rehabilitację zaczęłam na Węgrzech, a teraz kontynuuje tą samą pracę w Polsce. Niestety ciągle nie znam terminu, kiedy będę mogła rozpocząć grę!

Zawodniczka jest załamana faktem, że nie może pokazać swoich umiejętności w swojej nowej drużynie, ale przyznaje, że wszystko jest na dobrej drodze do debiutu. - Ciągle nie wiem kiedy zagram. Tylko mój lekarz może odpowiedzieć na to pytanie. Ale myślę, że jestem na najlepszej drodze do tego, aby być w 100% zdrowa - mówi Horti.

Długo wyczekiwany debiut węgierskiej koszykarki może być zbawienny w skutkach dla Lotosu Gdynia. Od początku sezonu zarówno prezes Mieczysław Krawczyk, jak i szkoleniowiec zespołu Dariusz Raczyński, dają jasno do zrozumienia, że drużyna "kuleje" pod koszami. O ile bowiem nieźle radzi sobie Milka Bjelica, o tyle Sandora Irvin częściej gra poniżej swoich możliwości.

Horti zatem nie jest jedyną osobą, która z niecierpliwością czeka na wskoczenie do składu, a gdy już to uczyni, cel ma jasny na ten sezon. - Oczywiście naszym celem jest kolejne mistrzostwo. Chciałabym pomóc mojej drużynie i być ważną jej częścią! - przekonuje, po czym dodaje, że zadanie to nie będzie łatwe. - Wiem, że polska liga jest bardzo silna i grają w niej bardzo dobre zarówno polskie, jak i zagraniczne zawodniczki.

Obecnie Lotos Gdynia stracił już szanse na miejsce w fazie play off rozgrywek Euroligi, gdyż w dotychczasowych ośmiu spotkaniach zdołał wygrać tylko raz. W Ford Germaz Ekstraklasie również nie jest wesoło, gdyż aktualne mistrzynie Polski wygrały tylko 8 z 15 rozegranych spotkań i zajmują obecnie odległe szóste miejsce.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×