Mistrzynie coraz lepsze - relacja z meczu Super Pol Tęcza Leszno - Lotos Gdynia

W Lesznie nadzieje na pierwsze historyczne pokonanie gdyńskiego Lotosu w Ford Germaz Ekstraklasie były olbrzymie. Niestety na nadziejach się skończyło, bowiem obrończynie mistrzowskiego tytułu wygrały w Trapezie pewnie i spokojnie. Lotos chce się piąć w ligowej tabeli i doskoczyć do uciekającej czołówki i z taką dyspozycją z pewnością są w stanie znaleźć się w pierwszej czwórce. Tęczy pozostaje natomiast walka o ósemkę.

Zespół z Leszna cechuje się tym, że nie lęka się nikogo i z każdym stara się walczyć o zwycięstwo. - Musimy szukać wciąż punktów, by być pewnym gry w play off. Nie udało się w Toruniu, więc spróbujemy z Lotosem - mówił przed meczem z Lotosem Jarosław Krysiewicz, szkoleniowiec Tęczy. Kluczem do pokonania mistrzyń Polski miała być znakomita defensywa... ale tylko miała.

Gdynianki rozpoczęły spotkanie znakomicie. Na parkiecie szalała Ketia Swanier, a Lotos już po 3 minutach gry prowadził 8:0. Punkty Agnieszki Kułagi nie odmieniły obrazu meczu w tej części gry, a po kwarcie rozpoczynającej mecz Tęcza przegrywała różnicą aż 15 punktów.

Krótka przerwa odmieniła grę przede wszystkim gospodyń. Rozpoczęcie kwarty serią 11:2 dało nadzieję, że jeszcze nie wszystko w tym pojedynku stracone. Jeszcze lepsze nastroje zapanowały w momencie, gdy dwukrotnie zza łuku celnie przymierzyła Joanna Czarnecka i zrobiło się 31:27. Szybka przerwa i odpowiednie korekty w grze wprowadzone przez Georga Dikaioulakosa pozwoliły jednak znów odskoczyć przyjezdnym. Akcję 2+1 przeprowadziła Milka Bjelica, trójkę dołożyła Olivia Tomiałowicz, a do szatni na przerwę Lotos schodził prowadząc różnicą 11 oczek.

Po zmianie stron gospodynie mocno ruszyły do ataku i na tablicy wyników było tylko 48:42 na korzyść Lotosu. Wtedy jednak do boju ruszyły Monica Wright i Swanier, a przewaga mistrzyń Polski w mgnieniu oka wzrosła do bezpiecznej granicy 14 punktów. Koszykarki z Trójmiasta poszły za ciosem, a jeszcze przed końcem tej ćwiartki powiększyły swoją przewagę do 19 punktów i w leszczyńskim Trapezie wszystko wydawało się być rozstrzygnięte.

Innego zdania były jednak koszykarki Tęczy, które decydującą część meczu rozpoczęły od runu 10:0 i wróciły nadzieje na korzystny rezultat. Pomimo jednak takiej serii gospodarzy, mistrzynie Polski kontrolowały wynik spotkania. Kilka skutecznych akcji w wykonaniu mistrzyń Polski pozwalało trzymać rywala w odległości wahającej się ok. granicy 10 punktów, wygrywając ostatecznie całe spotkanie 80:70.

Nie udało się tym samym po raz pierwszy w historii występów w Ford Germaz Ekstraklasie pokonać Lotosu Gdynia koszykarkom z Leszna. Wpływ na to miała z pewnością nieco słabsza postawa Joy Cheek, dotychczas najlepsza zawodniczka Tęczy w tym sezonie. Tym razem w rywalizacji z Lotosem wywalczyła tylko 4 punkty i 6 zbiórek.

Mistrzynie Polski w meczu tym miały wystąpić bez Eliny Babkiny oraz Milki Bjelicy, które zmagają się z chorobami. Obie jednak na parkiecie się pojawiły, a osiągnięcie tej drugiej, czyli 16 punktów i 12 zbiórek, z pewnością miały duże znaczenie dla wygranej. Znakomicie spisały się również Wright oraz Marta Jujka, która królowała pod tablicami. 13 punktów, 8 asyst i 7 zbiórek to natomiast statystyki Swanier.

Super Pol Tęcza Leszno - Lotos Gdynia 70:80 (8:23, 23:19, 16:24, 23:14)

Super Pol Tęcza: Mercedes Fox-Griffin 19, Agnieszka Kułaga 12, Joanna Czarnecka 11, Justyna Grabowska 11, Elżbieta Mukosiej 7, Joy Cheek 5, Dominika Urbaniak 4, Shawn Goff 2

Lotos: Monica Wright 22, Marta Jujka 20, Milka Bjelica 16 (12 zb), Ketia Swanier 13, Elina Babkina 4, Olivia Tomiałowicz 3, Magdalena Kaczmarska 2, Daria Mieloszyńska 0, Claudia Sosnowska 0

Źródło artykułu: