- Zagrały naprawdę dobrze i odważnie, za to należą im się brawa. My natomiast musimy wyciągnąć wnioski i nie możemy tak podchodzić do meczów z teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Przez pierwsze trzy kwarty wcale się nie wydawało, że Rybnik jest słabszy - mówiła po ostatniej syrenie dla portalu SportoweFakty.pl Ewelina Kobryn, która w Rybniku zagrała świetne spotkanie. Środkowa Wisły zdobyła 21 punktów (7/9 z gry), a jej drużyna wygrała 80:59.
Niedzielna starcie nie było jednak spacerkiem dla Białej Gwiazdy. Dopiero seria 20:0 pozwoliła krakowiankom na dobre odskoczyć niżej notowanym rywalkom i odnieść 15 zwycięstwo w 16 meczach tego sezonu.
- Nasz zespół wyciągnął wnioski po zeszłym sezonie. Wtedy przegrywałyśmy mecze i myślałyśmy, że wszystko nadrobimy w play offach. Teraz każdy mecz jest dla nas bardzo ważny - dodała Kobryn, która wraz z koleżankami już jest myślami w Koszycach, gdzie w środę odbędzie się bardzo ważne spotkania w ramach Euroligi.
- O Eurolidze myślimy tak samo jak o rozgrywkach w Polsce. Jesteśmy ostatnim przedstawicielem z naszego kraju i chcemy dojść jak najwyżej - przyznała środkowa Wisły.
Środowe starcie będzie niezwykle istotne dla końcowego układu tabeli. Wisła (6-3) zagra z Good Angels (5-4), z którym u siebie po ciężkim boju triumfowała 66:61.
W niedzielę ligowy debiut w barwach drużyny spod Wawelu zaliczyła Jelena Leuczanka, a ważnym ogniwem była sprowadzona równie niedawno Nicole Powell. - Jelena ma trochę problemów z Achillsem, ostatnio trenowała nieco mniej. Ona tak naprawdę dopiero się zgrywa z naszym zespołem i poznaje nowe zagrywki. Nicole z kolei zagrała skutecznie za trzy punkty i to się chwali. Jelena natomiast jest świetnym graczem i mimo że dzisiaj nie zagrała najlepiej, to wszyscy przecież znają wartość tej zawodniczki - oceniła Kobryn.
W chwili obecnej rotacja Wisły wygląda naprawdę imponująco. Jakie więc plany w Eurolidze ma najlepsza polska drużyna? - Minimum ósemka i to jest właśnie nasz cel. Jeśli nie trafimy na Jekaterynburg, to myślę, że jesteśmy w stanie to osiągnąć - zakończyła z uśmiechem na twarzy najlepsza zawodniczka niedzielnego spotkania.