Grupa E:
Marcelinho Huertas będzie śnił się fanom Unicaji Malaga jeszcze długo po nocach. To właśnie brazylijski rozgrywający sprawił, że grająca w tym sezonie bardzo chimerycznie Caja Laboral Baskonia pokonała w bratobójczym pojedynku dwóch hiszpańskich drużyn swojego rywala. Huertas zakończył spotkanie z dorobkiem 19 punktów, czterech zbiórek, czterech asyst i aż siedmiu fauli wymuszonych. To jednak nie cyferki stanowią o jego wpływie na zwycięstwo baskijskiego zespołu, ale polot, z jakim koszykarz grał pod koniec meczu.
Choć po stronie gospodarzy dwoili się i troili w ofensywie Saul Blanco czy Joel Freeland, żaden z nich nie był w stanie sprostać w indywidualnym pojedynku Huertasowi i zapewnić Unicaji Malaga wygraną. Rozgrywający Caji Laboral najpierw kilkoma punktami przetrzymał napór gospodarzy pod koniec trzeciej kwarty (58:53), a następnie trafiał i asystował w kluczowych momentach, także na dwie minuty przed końcem spotkania było już 73:62 dla Caji Laboral i skuteczne akcje Freelanda (16 oczek i siedem zbiórek) nie zdały się na nic.
Unicaja Malaga - Caja Laboral Baskonia 71:76 (19:21, 16:20, 18:17, 18:18)
(Freeland 16, Blakney 13, Jimenez 13, Blanco 11 - Huertas 19, San Emeterio 14, Teletović 13, Logan 11, Batista 10)
1. | Panathiniakos Ateny | 2 | 1 | 0 | 80:59 | +21 |
---|---|---|---|---|---|---|
2. | Caja Laboral Baskonia | 2 | 1 | 0 | 76:71 | +5 |
3. | Unicaja Malaga | 1 | 0 | 1 | 71:76 | -5 |
4. | Lietuvos Rytas Wilno | 1 | 0 | 1 | 59:80 | -21 |
Grupa F:
Maccabi Tel Awiw rozgrywki pierwszej fazy Euroligi zakończyło z fantastycznym dorobkiem 9-1 i do TOP 16 przystępowało jako jeden z głównych faworytów. To, jak różna jest jednak ta runda od wcześniejszej pokazało już pierwsze spotkanie z Regalem FC Barcelona w sercu Katalonii. Juan Carlos Navarro trafiał jak szalony z dystansu, skutecznie asekurował go Alan Anderson, a wszystkim idealnie dyrygował Ricky Rubio i "Blaugrana" pokonała Izraelczyków 81:71.
Kluczowa dla losów pojedynku okazała się trzecia kwarta, w której Barcelona zwiększyła swoje prowadzenie z czterech do 10 punktów i taki też stan utrzymała w kolejnej odsłonie. Klasą samą dla siebie był wówczas wspomniany Navarro. Doświadczony Hiszpan trafił aż pięciokrotnie z dystansu i ostatecznie uzbierał aż 24 oczka. Większość z tych trójek przymierzył po świetnych podaniach Rubio, który uzbierał aż osiem asyst, choć nie trafił żadnego rzutu z gry.
Po stronie gości skutecznie zagrał właściwie tylko Doron Perkins, który do 13 punktów dodał osiem zbiórek i trzy asysty. Zdecydowanie zabrakło aktywności Chucka Eidsona.
Regal FC Barcelona - Maccabi Tel Awiw 81:71 (21:16, 20:21, 22:16, 18:18)
(Navarro 24 (5x3), Anderson 16, Perović 12, Morris 11, Vazquez 10 - Hendrix 13, Perkins 13, Schortsanitis 12)
Jeszcze w 39. minucie meczu pomiędzy Lottomatiką Rzym a Union Olimpiją Lublana nikt z prawie trzech tysięcy widzów zgromadzonych w hala Palalottomatica nie wątpił, że ich ulubieńcy mogą przegrać starcie z wicemistrzem Słowenii. Wszak dosłownie przed momentem swój osiemnasty punkt zdobył Vladimir Dasić i kibice rozpoczęli taniec zwycięstwa. Gospodarze prowadzili bowiem 63:58.
Jak się jednak okazało - nie wolno chwalić dnia przed zachodem słońca. Najpierw nieco zdenerwowania w szeregi gospodarzy wprowadził Damir Markota, który trafił dwa rzuty wolne, lecz przecież Lottomatika w dalszym ciągu prowadziła 63:60. Kiedy jednak po niecelnej próbie miejscowych dwa kolejne osobiste dorzucił Kenny Gregory (63:62), a do końca meczu pozostawało 40 sekund, zrobiło się naprawdę nerwowo. Ciśnienia nie wytrzymał Darius Washington, który nie dość, że nie trafił rzutu, to jeszcze po chwili faulował Gregory’ego. Było tylko osiem sekund, gdy Amerykanin zamienił przewinienie na dwa punkty, a że próba Nemanji Gordicia nie doszła celu, Olimpija schodziła z parkietu zwycięska!
Co ciekawe, był to euro ligowy debiut na ławce trenerskiej Lottomatiki znanego w pracy w Polsce Saso Filipovskiego. Z pewnością nie będzie go miło wspominał...
Lottomatica Rzym - Union Olimpija Lublana 63:64 (19:18, 16:15, 14:14, 14:17)
(Dasić 18, Djedović 10 - Gregory 19 (14 zb.), Ozbolt 16)
1. | Regal FC Barcelona | 2 | 1 | 0 | 81:71 | +10 |
---|---|---|---|---|---|---|
2. | Union Olimpija Lublana | 2 | 1 | 0 | 64:63 | +1 |
3. | Lottomatica Rzym | 1 | 0 | 1 | 63:64 | -1 |
4. | Maccabi Tel Awiw | 1 | 0 | 1 | 71:81 | -10 |
Grupa G:
1. | Real Madryt | 2 | 1 | 0 | 78:58 | +20 |
---|---|---|---|---|---|---|
2. | Efes Pilsen Stambuł | 2 | 1 | 0 | 60:58 | +2 |
3. | Montepaschi Siena | 1 | 0 | 1 | 58:60 | -2 |
4. | Partizan Belgrad | 1 | 0 | 1 | 58:78 | -20 |
Grupa H:
Sensacja w Pireusie! Naszpikowany gwiazdami zespół Olympiacosu nie miał żadnych szans w końcówce starcia z drużyną Fenerbahce Ulkeru Stambuł i przegrał we własnej hali 70:84! Po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili jeszcze dwoma punktami, a gdy z dystansu przymierzył Vassilis Spanoulis, do przerwy grecki wicemistrz remisował z tureckim czempionem 33:33. W drugiej połowie prowadzenie aż jedenastokrotnie przechodziło z rąk do rąk, aż wreszcie przyszła 33. minuta meczu, która wstrząsnęła Halą Przyjaźni i Pokoju.
Omer Onan, Sarunas Jasikevicius i przede wszystkim Roko Leni Ukić trafiali jak z nut i ze stanu 65:64 w pięć minut doprowadzili do wyniku 76:65 dla Fenerbahce Ulkeru! Na tablicy świetlnej zegar wskazywał wówczas 38. minutę pojedynku, którego losy próbował zmienić jeszcze Theo Papaloukas, lecz jego wysiłek okazał się bezowocny, gdyż turecki zespół bez problemu nie tylko utrzymał tą przewagę, ale jeszcze ją zwiększył i ostatecznie pogrążył Olympiacos w jego własnej hali, wysyłając tym samym wiadomość wzdłuż i wszerz Europy, że tym sezonie w Eurolidze zamierza odegrać jedną z kluczowych ról.
Co ciekawe, najskuteczniejszym graczem meczu nie został żaden z autorów kapitalnej serii w czwartej kwarcie, ale Marko Tomas. Chorwat zgromadził 19 oczek i cztery zbiórki.
Olympiacos Pireus - Fenerbahce Ulker Stambuł 70:84 (18:16, 15:17, 25:22, 12:29)
(Papaloukas 15, Spanoulis 14, Erceg 10 - Tomas 19, Ukić 17, Onan 14)
1. | Fenerbahce Ulker Stambuł | 2 | 1 | 0 | 84:70 | +14 |
---|---|---|---|---|---|---|
2. | Power Electronics Walencja | 2 | 1 | 0 | 73:59 | +14 |
3. | Olympiacos Pireus | 1 | 0 | 1 | 70:84 | -14 |
4. | Żalgiris Kowno | 1 | 0 | 1 | 59:73 | -14 |