Dora Horti znakomicie komponowała się w strategię budowy nowego Lotosu, jakim było stworzenie młodego i ambitnego składu. 23-letnia środkowa miała być głównym żądłem pod koszem mistrzyń Polski, tymczasem w koszulce Lotosu nie zdołała rozegrać nawet jednego spotkania. Spowodowane było to kontuzją kolana, jakiej nabawiła się podczas eliminacji do mistrzostw Europy. Teraz jest już wiadome, że zawodniczka w Lotosie nie zadebiutuje.
Mierząca 193 centymetry koszykarka powróciła na stare śmieci, czyli do drużyny MKB Euroleasing Sopron, w której spędziła trzy poprzednie sezony, a w jednym z nich osiągnęła nawet Final Four rozgrywek Euroligi.
- Bardzo cieszymy się, że Horti zdecydowała się na powrót do naszego zespołu. Teraz trwają ostateczne rozmowy, żeby wszystko dopiąć na ostatni guzik. Mieliśmy również bardzo mało czasu, żeby zgłosić ją do rozgrywek Euroligi. Na szczęście wiara, że wszystko można szybko załatwić przyniosła efekt, a dzisiaj otrzymaliśmy wszystkie stosowne dokumenty - powiedział na łamach oficjalnej strony klubowej Zoltan Torok, GM MKB Euroleasing Sopron.
Włodarze klubu z Sopronu mają nadzieję, że są szanse, żeby Horti zagrała w barwach swojego nowego-starego zespołu już w rywalizacji z Ros Casares Walencją w pierwszej fazie play off rozgrywek Euroligi koszykarek. Pierwszy mecz odbędzie się już we wtorek 1 lutego.
Po stracie Angel McCoughtry pozyskanie Horti oraz Marissy Coleman wydaje się być pozytywnym rozwiązaniem. Trudno jednak cokolwiek powiedzieć o tym, w jakiej dyspozycji Horti wróci do koszykarskiej rywalizacji po kilku miesiącach przerwy.