Podopieczni Wojciecha Kamińskiego to zespół, który potrafi zaprezentować bardzo efektywną i efektowną koszykówkę. Widowiskowe wsady i bloki Tonyego Easleya, świetna obrona i skuteczność Darnella Hinsona, a także wszechstronność Hardinga Nany mogą podobać się kibicom. Grę warszawian prowadzi dwóch najmłodszych rozgrywających TBL, którzy po bardzo dobrym początku sezonu ostatnio więcej czasu poświęcali na leczenie urazów niż treningi z drużyną.
Główną przyczyną porażki Polonistów z mistrzami Polski 40:63 była rekordowa nieskuteczność wykonania rzutów wolnych. Warszawianie trafili wówczas zaledwie 12 na 30 rzutów osobistych. W kolejnym starciu z Turowem ten element gry wypadł już znaczniej lepiej, ale poprawa skuteczności z linii rzutów wolnych okazała się niewystarczająca do zwycięstwa. - Jeżeli chodzi o naszą grę to przed tym spotkaniem mieliśmy parę kontuzji, ale te 22 zbiórki w ataku to kolejny element nad którym musimy popracować. Lepiej nam poszło z rzutami wolnymi w sobotnim meczu to poskakali nam trochę po głowie - powiedział po przegranym meczu z Turowem szkoleniowiec Polonii.
Koszalinianie od początku grudnia ponieśli zaledwie jedną porażkę. W ostatnim spotkaniu przegrali u siebie z Anwilem Włocławek 78:85. Podopieczni Mariusza Karola wcześniej jednak zwyciężyli z Zastalem Zielona Góra, Siarką Tarnobrzeg, PBG Basketem Poznań, Treflem Sopot i liderem tabeli Energą Czarnymi Słupsk. Grę AZS-u napędza George Reese. Amerykanin zdobywa średnio 17 punktów i 6 zbiórek. AZS Koszalin po porażce z Turowem Zgorzelec odpadł z rywalizacji o Puchar Polski. - Jesteśmy obrońcą trofeum i miło byłoby bronić go do samego końca. Niestety nie udało się i teraz skupiamy się już wyłącznie na lidze - powiedział na oficjalnej stronie klubu Mariusz Karol.
Początek spotkania w sobotę o godz. 18.00, Hala Koło, ul. Obozowa 60, Warszawa.