W poszukiwaniu ważnych triumfów - zapowiedź meczu UTEX ROW Rybnik - Widzew Łódź

Rybniczanki chcą pójść za "łódzkim ciosem" i ograć drugiego rywala z tego miasta. Po triumfie w ubiegłym tygodniu nad ŁKS-em Siemens AGD, teraz przyszła kolej na Widzew. Beniaminek jednak po serii porażek ma zamiar się odbudować i wrócić na odpowiednią ścieżkę. Koszykarki obu zespołów marzą zatem o triumfie i kolejnych dwóch punktach w ligowej tabeli, a wskazać faworyta w tym pojedynku nie sztuka.

Łódzki Widzew to rewelacja pierwszej części sezonu. Wtedy to beniaminek potrafił ogrywać takie drużyny, jak Lotos Gdynia czy Artego Bydgoszcz. Tamte czasy już jednak dawno za podopiecznymi Miodraga Gajicia, które teraz borykają się z dołkiem formy. Łodzianki przegrywają ostatnio mecz za meczem i to w pokaźnych rozmiarach punktowych, a największym problemem widzewianek jest dobre wejście w mecz, gdyż pierwsze kwarty ostatnich meczów to prawdziwa bolączka beniaminka.

Dlaczego Widzew ostatnio przegrywa tak wyraźnie? - Niestety ale rzadko kiedy piłka dogrywana jest w ostatnim czasie pod kosz - żaliła się po ostatnim meczu Joanna Górzyńska-Szymczak, środkowa Widzewa. - Piłka krąży po obwodzie, a zawodniczki podkoszowe nie są wykorzystywane. W starciu z UTEX-em ROW to właśnie podkoszowe mogą być najsilniejszą bronią Widzewa, bowiem nie od dziś mówi się, że śląski zespół właśnie pod koszem ma największą lukę. Trzeba jednak jasno dodać, że amerykańskie środkowe rybnickiego klubu grają ostatnio bardzo pozytywnie.

Trener Gajic zwracał również uwagę, że brakuje mu solidnej doświadczonej rozgrywającej, która potrafiłaby wszystko poukładać. Na domiar złego pod znakiem zapytania w sobotnim meczu stoi występ Małgorzaty Chomickiej. Podstawowa rozgrywająca Widzewa nabawiła się kontuzji stawu skokowego w ostatnim meczu z Artego Bydgoszcz. W czwartek koszykarka wzięła udział w lekkim treningu, ale niewiadomo co z tego będzie.

Czy i tym razem Laurie Koehn będzie miała dużo powodów do radości po swoim występie i wygranej drużyny?

W rybnickim klubie nastroje są bojowe, a trener UTEX-u ROW celuje w zwycięstwo. - Dla nas jest to rywal, mimo że wyżej w tabeli, z którym musimy powalczyć o wygraną. Pierwszy mecz w Łodzi pokazał, że jest na to realna szansa. Zwycięstwo na pewno przybliży nas do celu jakim jest utrzymanie w lidze - przekonuje Mirosław Orczyk, szkoleniowiec rybnickiego zespołu.

Orczyk może również odetchnąć z ulgą, bowiem do gry powraca Rebecca Harris, która z powodu zabiegu zęba nie mogła wziąć udziały w meczu przed tygodniem z toruńską Energą. Wtedy to ROW miał do dyspozycji zaledwie sześć zawodniczek, które i tak zdołały nawiązać walkę z faworyzowanymi Katarzynkami. Taka gra z pewnością może pozwolić na triumf z Widzewem.

- Widzew to rewelacja pierwszej części sezonu. Obecnie walczy o pozycję ósmą, która jeszcze kilka tygodni temu wydawała się pewna. Porażka w Rybniku skazuje tę drużynę na walkę w play out - dodaje Orczyk. W pierwszym meczu w Łodzi na parkiecie królowała Laurie Koehn, ale z wygranej 88:80 cieszyć mogły się gospodynie. Amerykańska rzucająca zapisała wówczas na swoim koncie aż 36 punktów, trafiając m.in. aż dziewięciokrotnie zza linii 6,75. To jasny sygnał, że nawet przy takiej dyspozycji Koehn, inne zawodniczki również muszą dołożyć coś od siebie, żeby móc myśleć o wygranej.

Najwięcej może mieć tutaj do powiedzenia Harris. Dużo zależeć będzie jednak również m.in. od Katarzyny Suknarowskiej, która w ostatnich meczach jest kluczową postacią swojego zespołu. 23-latka z pewnością będzie chciała potwierdzić swoją rolę w drużynie i zwyżkę formy. Gdy dodamy do tego niezłą grę Anny McLean to szanse na sukces śląskiego zespołu naprawdę są w tym meczu duże.

UTEX ROW Rybnik - Widzew Łódź / sobota godz. 17:30

Źródło artykułu: