Strzeleckie popisy w pierwszej kwarcie rozpoczął Michał Jankowski, lider stołecznego zespołu. Dwukrotnie na początku kwarty jego rzuty zza łuku znajdowały drogę do kosza. Górnik grał za to bardzo zespołowo co przynosiło efekty w postaci wyrównanej walki. Akcja Jankowskiego 2 plus 1 i i kolejna trójka dawała Polonii minimalną przewagę, którą za chwilę celną trójką zniwelował Jakub Kietliński. Za chwilę kolejne dwa punkty dokłada Łukasz Muszyński. Górnik nabierał tempa. Jednak nastroje na wałbrzyskiej ławce szybko ostudził Jankowski, który trafił swoją czwartą trójkę w tej kwarcie. Ostatecznie nieznaczną przewagę osiągnęli goście wygrywając kwartę 23:21.
Druga odsłona to znów popisy Jankowskiego. Najpierw rozpoczął rzutem z półdystansu, by za chwilę dołożyć kolejny rzut za 3. Wobec takiej dyspozycji obrońcy Polonii 2011 wałbrzyszanie stawali się momentami bezradni. Jankowski miał już na swoim koncie 19 punktów. Trzeba również zwrócić uwagę na częste zmiany w zespole trenera Arkadiusza Miłoszewskiego co wybijało z rytmu graczy Górnika. Polonia wyszła na tą kwartę dużo bardziej zmotywowana i widać to było w grze. Sebastian Kowalczyk w akcji 2 plus 1 i gospodarze znów objęli prowadzenie. Trener Arkadiusz Chlebda desygnował do gry wracającego po kontuzji Marcina Sterengę. Świetnie grał w obronie Roman Szymański, który miał na swoim koncie już 3 bloki. Górnik zwolnił i młodzi zawodnicy z Warszawy wykorzystywali błędy rywala, powiększając prowadzenie. Po celnym rzucie Adama Linowskiego wynosiło ono już 8 punktów. Górnik wziął czas, ale pojedyncze akcje Mateusza Nitsche pozwoliły zmniejszyć przewagę do 5 punktów i na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 44:39 dla Polonii 2011.
Trzecia kwarta to już zespołowe akcje Polonii wobec dobrej gry Muszyńskiego i Nitsche. Najpierw za 3 trafia Nitsche i po chwili dodaje 2 punkty, a przewaga Polonii zmalała do 2 punktów i wydawało się, że Górnik zacznie grać jak w I kwarcie. Jednak dwójkowe akcje Wojciecha Glabasa z Kowalczykiem i Kowalczyka z Michałem Michalakiem pozwoliły warszawianom grać kosz za kosz. 6 punktów z rzędu Muszyńskiego było wszystkim na co było już stać Górnika w tej kwarcie. Świetnie podaniami obsługiwał swoich kolegów Kowalczyk, a Ci dopełniali formalności trafiając i zwiększając przewagę. Kwartę zakończyła celna trójka Linowskiego i Polonia prowadziła 64:53 przed ostatnią odsłoną gry.
Ostatnia kwarta to już całkowita dominacja Polonii. Jankowski trafia szóstą trójkę i wynik wynosił 69:53. Górnik starał się pojedynczymi akcjami zbliżyć do rywali, ale przy tak dysponowanej drużynie trenera Miłoszewskiego na niewiele się to zdawało. Rolę strzelca przejął od Jankowskiego Maciej Kucharek, który podobnie jak Jankowski w pierwszej odsłonie gry w tym fragmencie czterokrotnie trafił zza łuku. To była już całkowita demolka zrezygnowanej drużyny Górnika. Muszyński dwoił się i troił, ale Polonia tego dnia nie pozostawiła złudzeń komu należą się 2 punkty. Młody warszawski zespół rozbił Górnika, aż 90:65 co można uznać za bardzo dużą niespodziankę.
Polonia 2011 Warszawa – Górnik Wałbrzych 90:65 (21:23, 23:16, 20:14, 26:12)
Polonia 2011 Warszawa: Jankowski 22 (6x3), Glabas 16, Kucharek 14 (4x3), Michalak 14 (1x3), Linowski 12 (1x3), Kowalczyk 5, Szymański 4, Holnicki-Szulc 3, Łańcucki 0, Olesiński 0.
Górnik Wałbrzych: Muszyński 18, Nitsche 16 (2x3), Wróbel 11, Sterenga 6, Kietliński 5 (1x3), Pieloch 4, Kowalski 3, Józefowicz 2, Grzywa 0, Ratajczak 0.