Dariusz Maciejewski: Było dużo pozytywów

W niedzielny wieczór w hali Globus w Lublinie odbył się siódmy Mecz Gwiazd Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet, w starciu, w którym naprzeciwko siebie stanęły Gwiazdy Ford Germaz Ekstraklasy oraz reprezentacja Polski, lepsza okazały się te pierwsze. Pomimo porażki trener biało-czerwonych Dariusz Maciejewski był zadowolony z meczu, a pozytywów w jego opinii było dużo.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Samo spotkanie było niezwykle wyrównane, a rozstrzygnięcie zapadło dopiero w dogrywce, w której Gwiazdy Ford Germaz Ekstraklasy wywalczyły o trzy oczka więcej od Polek. - Zawodniczkom i całej drużynie Gwiazd FGE należą się gratulacje, bo postawiły nam bardzo fajne warunki i cieszę się, że podeszły do tego spotkania bardzo poważnie. My takich spotkań musimy mieć jak najwięcej, bo jako reprezentacja spotykamy się razem bardzo rzadko, jeśli chodzi o środek sezonu ligowego - mówił po meczu Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec polskiej reprezentacji koszykarek.

Do pełni szczęścia w tej niewątpliwej promocji żeńskiej koszykówki zabrakło jedynie zwycięstwa biało-czerwonych, ale towar, jakim był ten mecz, z pewnością okazał się cenną promocją w perspektywie zbliżającego się EuroBasketu, który na przełomie czerwca i lipca odbędzie się w Polsce. - Ten mecz był jednym z najlepszych, jeżeli nie najlepszym, jeżeli chodzi o układ promocji koszykówki. Dziękujemy za doskonałą gościnę w Lublinie, bardzo fajna atmosfera i hala - ocenił Maciejewski.

Trener gorzowskich akademiczek oraz reprezentacji Polski pomimo faktu, że to tylko mecz sparingowy, nie krył zadowolenia z samego meczu oraz postawy koszykarek. - Bardzo cieszy mnie ten dobry dla nas sparing. Inną rzeczą, z której jestem niezwykle zadowolony, to powrót do kadry po urodzeniu dzieci naszych mam, czyli Eli Mowlik oraz Agnieszki Szott. Myślę, że to będą naprawdę zawodniczki stanowiące o sile budowanej przeze mnie reprezentacji - komentował mecz w Globusie szkoleniowiec reprezentacji Polski. Agnieszka Szott i Elżbieta Mowlik z pewnością zasłużyły na te pochwały, bowiem były pierwszoplanowymi zawodniczkami naszej kadry, a ich powrót do gry w biało-czerwonych barwach z pewnością musi cieszyć i podnieść poziom gry reprezentacji.

Na słowa pochwały zasłużyła również w opinii swojego szkoleniowca środkowa Lotosu Gdynia Marta Jujka. - Marta Jujka pokazała się bardzo fajnie i to też duży pozytyw tego meczu - chwalił swoją podopieczną Maciejewski. - Każda z tych dziewczyn ma szansę znaleźć się w tej osiemnastce, która rozpocznie przygotowania do EuroBasketu, które rozpoczną się pod koniec kwietnia. Warunkiem jest jednak fakt, że nie zejdzie ze swojego poziomu.

Sam mecz z pewnością uradowałby szkoleniowca jeszcze bardziej, gdyby jego podopieczne zdołały wygrać spotkanie. Niestety dobrze rozpoczęta dogrywka okazała się przegrana. - Co do samego meczu, to wiadomo, że nikt z nas nie lubi przegrywać. Nawet jeśli mówimy o takich meczach tzw. nie o stawkę, bo ten taki był - podsumował Maciejewski. - Myślałem, że będziemy w stanie jednak wygrać, ale niestety zabrakło kilku elementów. Sam mecz przegraliśmy na deskach, gdzie zbiórkę w ataku przegraliśmy 18:7 - to o czymś świadczy. Nie potrafiliśmy zastawić i wypchać rywalek spod kosza. Polki muszą zrozumieć, że jeżeli chodzi o układ walki z graczami czarnoskórymi, to jak się ich nie zastawi, to one cię przeskoczą i nie ma tutaj znaczenia, jakimi warunkami fizycznymi dysponujesz.

Dla Maciejewskiego był to drugi Mecz Gwiazd PLKK, w którym poprowadził reprezentację Polski. W poprzednim sezonie, w czasie swojego debiutu na tym stanowisku, przegrał z Gwiazdami FGE 95:75, a mecz odbył się w Pruszkowie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×