Powrócić do sezonu 06/07... - zapowiedź meczu Górnik Wałbrzych - Sportino Inowrocław

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Górnik Wałbrzych w tym sezonie musi się mocno napracować o punkty w każdym spotkaniu, drużyna Sportino ma już pewny awans do fazy play off. Obie te ekipy zmierzą się w XXIV kolejce I ligi w Wałbrzychu. Wielu kibiców obu ekip ma jeszcze w pamięci sezon 2006/2007 kiedy to Górnik właśnie w bardzo emocjonującym pięciomeczu pokonał Sportino i awansował do Ekstraklasy.

Z pamiętnego boju o Ekstraklasę w obu ekipach pozostało tylko po jednym zawodniku. Są to Marcin Kowalski w Górniku i Łukasz Żytko w Sportino. Obaj są podstawowymi rozgrywającymi swoich drużyn, które w tym sezonie walczą o zupełnie inne cele. Doświadczona ekipa trenera Aleksandra Krutikowa jest wymieniana jako jeden z kandydatów do walki o TBL, natomiast Górnik musi zaciekle bronić pierwszoligowego bytu. Kolejnym smaczkiem tego spotkania będzie występ w szeregach Sportino Krzysztofa Jakóbczyka, do niedawna lidera wałbrzyskiej ekipy, która wraca do hali, w której kosze zna jak własną kieszeń. W pierwszej rundzie w meczu obu drużyn Sportino na własnym terenie okazało się mało gościnne pewnie pokonując wałbrzyszan 61:46. Teraz Górnik zapewne będzie chciął wziąć rewanż.

Personalnie Sportino bije Górnika na głowę jeśli chodzi o doświadczenie poszczególnych zawodników. Bezapelacyjnymi liderami w ekipie z Inowrocławia są były reprezentant Belgii posiadający polski paszport, Aleksander Lichodzijewski, który rzuca ponad 16 punktów w każdym meczu oraz skrzydłowy Wojciech Żurawski, który ma największy eval w zespole Sportino. Kiedy dodamy do tego Łukasza Żytko i Jacka Sulowskiego, to pierwsza piątka zespołu z Inowrocławia wygląda naprawdę okazale. Wśród grających w kratkę wałbrzyszan ostatnio tym, który regularnie gra bardzo dobrze jest Mateusz Nitsche, który zyskał właśnie sporo swobody w ataku dzięki odejściu Jakóbczyka. Faktem jest, że w ostatnich dwóch potyczkach Górnik grał tylko z jednym nominalnym rozgrywającym gdyż Jakub Kietliński pauzował wobec choroby. Teraz powinien być do dyspozycji trenera Arkadiusza Chlebdy. Niewiadomą jest postawa Marcina Sterengi, który po przebytej kontuzji powoli odnajduje swój rytm meczowy i zaczyna grać tak jak przystało na lidera i kapitana zespołu. Kibice mają nadzieję, że kilka efektownych zagrań zaprezentuje Łukasz Muszyński, który efektownymi wsadami potrafi porwać publiczność. Dużo będzie zależało od tego czy wałbrzyszanie pozwolą rozwinąć skrzydła gościom na obwodzie co jest groźną bronią drużyny z Inowrocławia, a przypomnijmy, że właśnie w ostatnim meczu na własnym parkiecie to ŁKS zaskoczył Górnika seryjnymi rzutami za 3. W rozpracowaniu Górnika ma pomóc obecność w składzie Sportino Jakóbczyka, który zna kolegów bardzo dobrze bowiem z wieloma z nich grał ponad półtora sezonu. Górnik jednak nie może kalkulować, tylko zagrać na najwyższym poziomie i zgarnąć 2 punkty, ponieważ pozostaje coraz mniej spotkań w walce o jak najwyższą lokatę przed fazą play out.

Kolejny mocny rywal w Wałbrzychu i zapewne kolejny ciekawy mecz, tylko żeby nie powtórzył się scenariusz z meczu z ŁKS-em kiedy po pierwszej połowie wynik był praktycznie rozstrzygnięty. Górnik musi zagrać tak jak ze Spójnią, aby poprawić morale w zespole po dwóch kolejnych porażkach i żeby zaspokoić swoich wymagających kibiców, którzy są wierni biało-niebieskim barwom jak mało kto.

Górnik Wałbrzych - Sportino Inowrocław, sobota, godz. 17

Źródło artykułu:
Komentarze (0)