Pierwszą kwartę lepiej zaczęli gospodarze, którzy szybko wyszli na prowadzenie 5:0. Jednak goście nie pozwolili siedlczanom na narzucenie sobie ich stylu gry i szybko doprowadzili do remisu 7:7. Następnie rozpoczął się okres dobrej gry SKK. W tej części zmagań brylował Karol Chomka, który nękał gości rzutami za linii 6,75m. Gospodarze prowadzili już 19:11. Zdenerwowany Dariusz Kaszowski zmuszony był wziąć przerwę dla swojej drużyny. Uwagi trenera przyjezdnych poskutkowały i w końcówce tej odsłony goście wrócili do gry odrabiając straty i po rzucie Bartosza Dubiela doprowadzili do stanu 19:19.
Druga kwarta rozpoczęła się od celnego rzutu Macieja Klimy. Do stanu po 22 trwała wyrównana walka na siedleckim parkiecie. Wtedy nastąpiło przebudzenie Karola Dębskiego, który dwoił się i troił, aby jego drużyna wróciła na zwycięską ścieżkę. Dzięki jego znakomitej grzej w tej kwarcie beniaminek uzyskał kilkupunktową przewagę, która po rzucie za trzy grającego dobre zawody Dawida Bręka wynosiła aż 13 punktów. Druga cześć pojedynku zakończyła się prowadzeniem miejscowych 40:27. Najskuteczniejsi zawodnicy po pierwszej połowie to Karol Dębski - zdobywca 12 punktów i Bartosz Dubiel, który uzyskał 9 punktów.
Trzecia ćwiartka rozpoczęła się od zdobycia dwóch punktów przez Karola Dębskiego. W odpowiedzi akcją 2+1 popisał się Bartosz Dubiel. Z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić goście, którzy bardzo dobrze bronili i szybko przechodzili z obrony do ataku. Gospodarze w tej części gry grali bardzo słabo, popełniali dużo głupich i niewymuszonych błędów. W 28 minucie meczu podopieczni Dariusza Kaszowskiego doprowadzili do stanu po 45:45. Trzecią kwartę zakończyły dwa rzuty osobiste wykonywane przez Rafała Glapińskiego.
W ostatniej kwarcie lepiej w mecz weszli koszykarze Sokoła Łańcut, którzy wyszli na prowadzenie 47:52. Następnie przez parę minut kibice zgromadzeni w siedleckiej hali mogli zobaczyć okres chaotycznej gry i błędów obu drużyn. Dopiero fantastyczna akcja Karola Dębskiego zapoczątkowała bardzo emocjonujące ostatnie minuty gry. Następnie za trzy trafił najlepszy w tym spotkaniu zawodnik gości Rafał Glapiński. Na 36 sekund przed końcem znakomitym rzutem za trzy popisał się kapitan SKK Kamil Sulima wyprowadzając beniaminka na prowadzenie 62:59. W odpowiedzi szybką akcją popisał się zawodnik Sokoła - Bartosz Dubiel. Po jednym trafionym rzucie osobistym Dawida Bręka gospodarze prowadzili 63:61. Na 5 sekund przed końcem spotkania na linii rzutów osobistych stanął Rafał Glapiński. Rozgrywający Łańcuckiej drużyny nie wytrzymał napięcia i nie trafił drugiego rzutu osobistego, wprawiając w euforię siedleckich sympatyków, którzy cieszyli się ze zwycięstwa swojej drużyny 63:62.
Znakomite zawody rozegrał wspomniany już Karol Debski (19 pkt., 10 zb.). Dobrze również spisali się Dawid Bręk (13 pkt., 5 as.), oraz Karol Chomka (11 pkt., 3x3). Kolejne bardzo ważne spotkanie zawodnicy Tomasza Araszkiewicza rozegrają w środę ze Spójnią Stargard Szczeciński. Tylko zwycięstwo pozwoli beniaminkowi zachować szansę na awans do fazy play-off. Natomiast goście z Łańcuta doznali drugiej porażki z rzędu z niżej notowanym rywalem. Po tej kolejce zawodnicy Sokoła stracili pozycję wicelidera na rzecz koszykarzy Rosy Radom.
SKK Siedlce - PTG Sokół Łańcut 63:62 (19:19, 21:8, 7:22, 16:13)
SKK: Karol Dębski 19, Dawid Bręk 13, Karol Chomka 11, Jacek Czyż 6, Marcin Nędzi 6, Mateusz Bal 5, Kamil Sulima 3, Maciej Ustarbowski 0, Witold Kuriańczyk 0.
Sokół: Bartosz Dubiel 16, Rafał Glapiński 16, Tomasz Fortuna 9, Maciej Klima 8, Marcel Wilczek 6, Wojciech Pisarczyk 5, Jaromir Szurlej 2, Ireneusz Chromicz 0, Piotr Ucinek 0.
Sędziowie: K. Nowak, J. Kotulski, A. Szczotka
Komisarz: S. Kucicki