Tadeusz Aleksandrowicz (trener Spójni): Od kiedy przyszedłem do Spójni staram się, żebyśmy wszyscy do każdego meczu czy treningu podchodzili w pełni profesjonalnie. Pracujemy nad tym dniem i nocą. Widać było różnicę między naszą wolą walki, a Startem. Chociaż Grudziński w pewnym momencie wyczuwał, że jest łatwiej i zaczął bardziej grać z sędziami niż z nami. Wiadomo było jednak, że to kontroluje, bo jest doświadczonym zawodnikiem. Lepiej broniliśmy od rywali, mamy większy potencjał wzrostowy i szersze możliwości rotacyjne. Graliśmy dobrze w obronie i nie najlepiej w ataku. Widać brak Stokłosy.
Dominik Derwisz (trener Startu): Rozegraliśmy bardzo słabe zawody. Powiem szczerze, że nie tak to sobie wyobrażałem po ostatnich występach. Spójnia chciała wygrać mecz, a my chcieliśmy go tylko rozegrać. Po prostu żadne z przedmeczowych założeń nie zostało zrealizowane w takim stopniu, aby przeciwstawić się drużynie przyjezdnej. Na domiar złego dzisiaj rano rozchorował się Sergiusz Prażmo.
Adam Parzych (Spójnia): Myślę, że Start Lublin nie jest słabą drużyną. W ostatnim meczu pokazał, że może pobić zespół, który zajmuje drugą lokatę - Łańcut. Nasza obrona była bardzo dobra. Witek (Wiktor Grudziński - przyp. red.) zagrał wspaniały mecz. Moim zdaniem, to jeden z najlepszych zawodników w naszej lidze. To zwycięstwo było bardzo ważne dla nas. Myślę, że jak tak dalej będziemy grać w obronie i jeszcze poprawimy atak, to mamy szansę zajść wysoko.
Adam Myśliwiec (Start): Wystarczy spojrzeć na statystyki... Przegraliśmy "deski" aż 16 zbiórkami. Oddaliśmy tylko 53 rzuty, a trener zawsze podkreśla, że powinno to być 65:70. Mieliśmy zaledwie 24-procentową skuteczność rzutów za dwa punkty, nie wiem czy kiedykolwiek rozegraliśmy tak słaby mecz. Mimo to wiemy, że jesteśmy w stanie wygrywać i play-off jest w zasięgu ręki cały czas.