W pierwszym meczu pomiędzy drużynami z Rybnika i Leszna ekipa z Wielkopolski zagrała koncertowo w jednej kwarcie, a to wystarczyło, żeby pokonać gospodynie aż 71:59. W sobotę leszczynianki zagrały dobrą całą połowę i zdołały ograć bydgoskie Artego. Teraz w opinii trenera Super Pol Tęczy Jarosława Krysiewicza kolej, żeby zagrać dobrze cały mecz.
Jedynym problemem dla opiekuna leszczynianek może okazać się fakt braku... mobilizacji. Zawodniczki Tęczy nie mogą już bowiem zmienić swojej pozycji w ligowej tabeli przed fazą play off i nic nie uchroni tej drużyny przed rywalizacją z Wisłą Can Pack Kraków. W obozie rywala natomiast mobilizacji nie zabraknie, bowiem każde zwycięstwo jest na wagę złota, czyli zapewnienia ligowego bytu.
- Rybnik walczy o utrzymanie i na pewno tego meczu za darmo nie odda. My też musimy tę motywację znaleźć, choć miejsca już nie zmienimy. Z Rybnikiem po prostu wypada wygrać, choćby dla naszych wiernych kibiców - powiedział przed meczem na łamach Panoramy Leszczyńskiej Krysiewicz.
Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, co należy zrobić, żeby pokonać ROW. Należy zatrzymać przynajmniej jedną z dwóch snajperek, czyli Laurie Koehn lub Rebeccę Harris. Siła śląskiego zespołu opiera się właśnie na tych koszykarkach, które plasują się odpowiednio na pierwszym i trzecim miejscu w klasyfikacji najlepszych strzelców.
Dla Super Pol Tęczy będzie to ostatni pojedynek w rundzie zasadniczej, dlatego wszyscy chcą w nim wypaść jak najlepiej i zakończyć tą część sezonu zwycięstwem. Zmobilizowany rywal z pewnością będzie jednak chciał odkuć się za porażkę z pierwszego meczu oraz ostatnią wpadkę i fatalną porażkę różnicą aż 67 punktów w Gdyni.
Super Pol Tęcza Leszno - UTEX ROW Rybnik / środa godz. 18:00
na Instagramie 
na Facebooku 
