Dla kogo powrót do Hali Stulecia okaże się szczęśliwy? - zapowiedź meczu Trefl Sopot - Anwil Włocławek

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W meczu 19. kolejki Tauron Basket Ligi Trefl Sopot dosyć nietypowo, bo w Hali Stulecia w Sopocie, podejmie Anwil Włocławek. Mecz zapowiada się niezwykle interesująco, ponieważ obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli - mianowicie gospodarze zajmują czwartą lokatę, zaś goście - piątą.

Do końca sezonu zasadniczego Tauron Basket Ligi pozostały już tylko trzy kolejki. Obie drużyny w ostatnim czasie spisują się bardzo dobrze i ciężko jest wskazać w sobotnim spotkaniu faworyta. Sopocianie w ostatniej kolejce pokonali na wyjeździe Energę Czarnych Słupsk 94:79. Dla podopiecznych Karlisa Muiznieksa był to najlepszy występ w tym roku, a może nawet w całym sezonie. "Żółto-czarni" przez cały mecz grali bardzo konsekwentnie zarówno w obronie, jak i w ataku. Aż pięciu koszykarzy zanotowało podwójną zdobycz punktową. - Wydaję mi się, że kluczowym dla wyniku była bardzo twarda, przemyślana taktyka gry w obronie. Zabraliśmy im największe atuty, czyli możliwość szybkiej gry. W ich szeregach wkradł się również pewien chaos, co skrzętnie wykorzystaliśmy. Wielu graczy nam w tym meczu bardzo pomogło - mówi Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla Sopot.

W trzech ostatnich spotkaniach ligowych, podopieczni Emira Mutapicicia nie zaznali smaku porażki. Widać, że zawodnicy coraz lepiej rozumieją strategię bośniackiego trenera. Przed włocławianami jednak bardzo trudne trzy mecze. Mianowicie w sobotę zmierzą się z Treflem Sopot, a później podejmą na własnym parkiecie odpowiednio Energę Czarnych Słupsk oraz Asseco Prokom Gdynia.

- Szczerze mówiąc, patrząc na ostatnie wyniki Anwilu to należałoby powstrzymać praktycznie wszystkich zawodników. Widać pracę trenera Mutapcicia, praca zaczęła przynosić efekty. Na pewno nie zlekceważymy tego zespołu i damy z siebie wszystko - zapewnia dyrektor sportowy Trefla Sopot.

Dla obu drużyn ten mecz jest niezwykle ważny w kontekście walki o pierwszą czwórkę. Zarówno w obozie sopocian, jak i włocławian panuje niezwykle bojowa atmosfera. - Nastawienie przed meczem jest bojowe, gramy u siebie i nie chcemy zawieść naszych kibiców, którzy przyjdą do Hali 100-lecia. Zdajemy sobie sprawę jak ważny jest to mecz i jaki wpływ na ułożenie tabeli - powiedział na łamach portalu plk.pl Adam Waczyński, rzucający Trefla Sopot.

Warto podkreślić, że mecz odbędzie się nietypowo bo w Hali Stulecia w Sopocie. Działacze Trefla Sopot robili wszystko, by spotkanie odbyło się w Ergo Arenie, ale w tym terminie jest to niemożliwe. Włodarze wpadli nawet na pomysł przełożenia tego pojedynku na środek tygodnia, na co nie zgodzili się goście z Włocławka. - Od czwartku do soboty będą się odbywać targi budowlane w Ergo Arenie i w związku z tym hala jest niedostępna zarówno do rozgrywania meczów, jak i trenowania. Zaproponowaliśmy Anwilowi przeniesienie tego meczu na środek tygodnia, jednakże działacze klubu z Kujaw się nie zgodzili. Nie jesteśmy zaskoczeni tą decyzją, ponieważ dla obu drużyn ten mecz jest wyjątkowo ważny - potwierdza Tomasz Kwiatkowski.

Hala Stulecia to miejsce, w którym swoje największe boje w rozgrywkach polskiej ligi toczyły ekipy Prokomu Trefla Sopot oraz Anwilu Włocławek. - Mamy nadzieję, że kibice szczelnie wypełnią Halę Stulecia i będzie panowała taka sama atmosfera jak kiedyś podczas finałowych spotkań Prokomu Trefla z Anwilem Włocławek - kończy dyrektor sportowy Trefla Sopot.

Trefl Sopot - Anwil Włocławek, sobota - godz. 18:00

Źródło artykułu:
Komentarze (0)