Paweł Leończyk: Prezes rządzi w klubie i nie ma o czym mówić

Koszykarzom Energi Czarnych Słupsk dostało się od władz klubu za brak zaangażowania w meczu z Treflem Sopot. Słupszczanie zostali ukarani finansowo, ale teraz zamierzają się już skupić tylko na grze. Paweł Leończyk wierzy w dobry mecz z Asseco Prokomem.

Koszykarze Energi Czarnych mają za sobą dwie kolejne porażki w lidze. Tym razem wysoko poprzeczkę postawi słupszczanom Asseco Prokom Gdynia i o kolejne punkty nie będzie łatwo. Czy mobilizacja na starcie z mistrzem Polski ze strony graczy Energi będzie większa niż zwykle? - Zdecydowanie tak, ponieważ jest to zespół, z którym przegraliśmy serię w ostatnich play-off 3:0, a także ligowy mecz w pierwszej rundzie, więc mamy im się za co odgryźć. Jest to potencjalnie najlepszy zespół w lidze, drużyna euroligowa z wielkim doświadczeniem. My z kolei mieliśmy moment bardzo słabej gry i chcemy się przełamać. Chcemy podjąć walkę z utytułowanym rywalem - twierdzi Paweł Leończyk, silny skrzydłowy Energi Czarnych na łamach plk.pl.

Koszykarze ze Słupska w poniedziałek przeszli rozmowę z władzami klubu po porażce z Treflem. Za brak zaangażowania zostali ukarani przez prezesa Andrzeja Twardowskiego karami finansowymi. Leończyk ucina spekulacje na temat tego wydarzenia. - Prezes przedstawił swoje argumenty, my swoje, on rządzi w klubie i nie ma o czym mówić. Możemy tylko swoją dobrą grą pokazać zarządowi, że nie jest tak, że wychodzimy na parkiet i chcemy przegrać mecz. Chcemy, aby zarówno klub był z nas zadowolony, jak i my z samych siebie. Tylko walką i zaangażowaniem możemy pokazać, że nadal jesteśmy dobrą drużyną, która nie poddaje się i stać ją na wiele - zapewnia koszykarz.

Komentarze (0)