Dla jednej z tych drużyn może jednak zabraknąć miejsca w czołowej ósemce, bowiem znaleźć się w niej chcą także będący na dziewiątym miejscu Zastal Zielona Góra (punkt mniej niż Polonia, tyle samo co PBG) oraz AZS Koszalin, który do poznaniaków traci wprawdzie dwa punkty, ale ma też dwa zaległe mecze do rozegrania. Pisanie scenariuszów jest w tej chwili niemożliwe, bowiem liga w tym sezonie jest niezwykle ciekawa i nawet zajmujący aktualnie piąte miejsce Anwil Włocławek teoretycznie może wypaść poza "ósemkę".
- Nie liczę punktów, nie patrzę w tabelę. Chcemy walczyć do końca i wygrać wszystkie trzy mecze, które nam zostały. Liga jest w tym roku wyjątkowo ciekawa i pokazuje, że nie ma co kalkulować - mówi na łamach Gazety Wyborczej Tomasz Ochońko. Przed poznaniakami, oprócz potyczki ze stołecznym zespołem, mecze z Turowem Zgorzelec (na wyjeździe) i AZS Koszalin przed własną publicznością.
Polonia to zespół nieobliczalny - potrafił wygrać w Zgorzelcu, by kilka dni później przegrać w Koszalinie, pokonać przed własną publicznością Anwil Włocławek, a sześć dni później rzucić we własnej hali zaledwie 40 punktów w meczu z Asseco Prokomem. W ostatnim meczu podopieczni Wojciecha Kamińskiego pewnie "u siebie" pokonali Siarkę Tarnobrzeg (86:61), ale tydzień wcześniej jeszcze dotkliwiej zostali pokonani w Zielonej Górze (96:68). O sile Polonii stanowi trio zawodników zagranicznych: Darnell Hinson (drugi strzelec ligi), Harding Nana (czwarty zbierający) i Tony Easley (rzucający za ze skutecznością 67 proc.). Zatrzymanie tej trójki będzie kluczowym zadaniem poznańskiej defensywy.
Pierwszy mecz tych drużyn w sezonie 2010/11 był świetnym widowiskiem, które rozstrzygnęło się w ostatniej akcji, w której Nana zebrał piłkę z atakowanej tablicy i zdobył punkty dające jego drużynie zwycięstwo 68:67. W spotkaniu tym w połowie trzeciej kwarty poznaniacy prowadzili 16 punktami, ale ostatnią odsłonę przegrali 9:21 tracąc niemal pewną wygraną.
PBG Basket Poznań - Polonia Warszawa / sobota, godz. 18:00
Hala AWF, ul. Droga Dębińska 10c