Widzewowi, absolutnemu beniaminkowi Ford Germaz Ekstraklasy, zabrakło niewiele, aby w debiutanckim sezonie załapać się do fazy play-off. Kiepska końcówka fazy zasadniczej sprawiła jednak, że łodzianki zakończyły ją na dziewiątej lokacie. O mistrzostwo Polski nie jest też dane grać AZS-owi Poznań, jednak oba zespoły mają aż po 5 punktów przewagi nad przedostatnią w tabeli Odrą Brzeg, a biorąc pod uwagę fakt, że Odra przez cały sezon wygrała zaledwie 3 spotkania, to spadek im nie grozi. W tej sytuacji, sobotnia potyczka w Hali Parkowej przy ul. Małachowskiego ma charakter czysto prestiżowy.
Miniony tydzień łodzianki mogły poświęcić na odpoczynek, trening i kompletowanie składu. W pierwszej kolejce fazy play-out widzewianki pauzowały, a ich kadra w ostatnich tygodniach była mocno uszczuplona. Z powodu kontuzji już do końca sezonu na parkiecie nie zobaczymy Lidii Kopczyk i Lucyny Kotonowicz. Przed tygodniem z Wisłą nie grały również Joanna Szymczak-Górzyńska i mająca rękę w gipsie Anna Tondel. Nie w pełni dyspozycji była także Olga Żytomirska, która spędziła na boisku zaledwie kilka minut.
Poznanianki tego tygodnia wolnego nie miały. Wręcz przeciwnie, musiały się one porządnie natrudzić, aby pokonać Łódzki Klub Sportowy. Było jednak warto, ponieważ po tym zwycięstwie praktycznie zapewniły sobie utrzymanie w lidze i sprawiły, że już tylko 3 zespoły walczą o zaledwie jedno "bezpieczne" miejsce. Bohaterką meczu z ŁKS-em okazała się była zawodniczka tego klubu - Agnieszka Makowska, której w ostatnich sekundach, przy remisie 67:67, nie zadrżała ręka przy rzucie za 3 punkty, czym zapewniła zwycięstwo (i po części także utrzymanie) swojej drużynie.
Poznanianki jadą w sobotę do Łodzi, aby udowodnić coś sobie i rywalkom. W tym sezonie bowiem dwukrotnie to Widzew okazał się lepszy w bezpośrednich starciach, a porażka z beniaminkiem rozgrywek we własnej hali aż 48:84 musiała mocno boleć.
Widzew Łódź - INEA AZS Poznań / sob 19.03.2011 godz. 18:00