Początek walki o wielki finał - zapowiedź meczu CCC Polkowice - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski

Niezwykle emocjonująco zapowiadają się półfinałowe mecze pomiędzy CCC Polkowice a KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlk. W sobotę dojedzie do pierwszego starcia obu zespołów, faworytkami tej konfrontacji wydają się być Pomarańczowe, ale nie od dziś wiadomo, że rozgrywki play-off rządzą się swoimi prawami. Kto wyjdzie zwycięsko z tej rywalizacji?

Polkowickie koszykarki w ćwierćfinale Ford Germaz Ekstraklasy dość łatwo uporały się z Artego Bydgoszcz, wygrywając zdecydowanie oba spotkania. Mecze te pokazały, że forma CCC ustabilizowała się na równym poziomie, i chimeryczna końcówka sezonu zasadniczego pozostała już tylko niemiłym wspomnieniem. - Wydaję mi się, że nasza forma cały czas rośnie. Ostatnie mecze pokazały, że na początku nie było koncentracji. Tutaj cały czas podkreślaliśmy tę sytuację - stwierdził po drugim meczu w Bydgoszczy trener gości Krzysztof Koziorowicz. W meczach z Artego z doskonałej strony zaprezentowała się rozgrywająca CCC - Sharnee Zoll. Amerykanka doskonale kierowała grą swoich partnerek - 19 asyst w dwóch meczach, a i sama również brała na własne barki ciężar zdobywania punktów.

Jednak teraz poprzeczka pójdzie zdecydowanie w górę, bowiem naprzeciwko gospodyń stanie ekipa, które eliminowała polkowiczanki w dwóch poprzednich sezonach właśnie w fazie półfinałowej. Potyczki polkowicko - gorzowskie są bardzo emocjonujące, charakteryzują się wielką zaciętością i walką na parkiecie do ostatniej syreny spotkania. W trakcje sezonu zasadniczego oba kluby podzieliły się zwycięstwami pomiędzy sobą, wygrywając spotkania we własnych halach. Do bezpośredniego starcia doszło również w czwartej rundzie rozgrywek Pucharu Polski. Dolnoślązaczki rozprawiły się po zaciętym spotkaniu z gorzowiankami na ich boisku, i to one ostatecznie wywalczyły awans do Final Four. Sam występ w finałowym turnieju nie był udany dla Pomarańczowych, które jako gospodynie nie zdołały się dostać do meczu o główne trofeum.

Dodatkowego smaczku tej rywalizacji dodaje również osoba rzucającej CCC Polkowice - Kalany Greene, która sezon rozpoczęła w akademickich barwach. - Liczymy na to, że pomoże nam w walce o medale - powiedziano w Polkowickim klubie po styczniowym transferze. Dotychczas w opiniach polkowickich kibiców koszykarka spisuje się w miarę przeciętnie, ale być może występy przeciwko swojemu byłemu zespołowi wyzwolą dodatkową mobilizację u Amerykanki.

Natomiast AZS prezentuje ostatnio dość ustabilizowaną formę mimo to, że gorzowski klub w trakcie trwania sezonu przechodzi problemy natury organizacyjno - finansowej. W pierwszej rundzie play-off AZS spotkał się z Energą Toruń, i do rozstrzygnięcia zwycięzcy potrzebny był trzeci mecz, który na swoją korzyść rozstrzygnęły akademiczki. - Marzyłam o tym, żeby po dwóch godzinach być w takiej radosnej atmosferze. Ten sezon to istna droga przez mękę. Uważam, że jest to wielki sukces, że w tej czwórce jesteśmy. Co będzie dalej? Na pewno będziemy walczyły o jak najwyższe cele i jak najlepszy rezultat - oceniała po decydującym meczu kapitan drużyny Justyna Żurowska.

Cel gorzowskiej drużyny na polkowickie starcia? - Trzeba przynajmniej jeden mecz wygrać, żeby liczyć się w walce - zapowiada trener AZS-u, Dariusz Maciejewski. Z pewnością taka wygrana na parkiecie CCC byłaby sporym handicapem przed starciami we własnej hali, gdzie jak wiadomo każdemu zespołowi w Polsce gra się bardzo trudno.

Ostrożny przed półfinałową fazą jest też coach z Polkowic, Krzysztof Koziorowicz - W czwórce wszyscy umieją grać w basket. Każdy zespół jest wymagającym rywalem - Faktycznie cała "czwórka" półfinalistek jest bardzo mocna, i w każdym z tych zespołów występują koszykarki, które są w stanie wywalczyć najcenniejsze trofeum sezonu.

Która z drużyn wykona pierwszy krok ku wielkiemu finałowi rozgrywek? Przekonamy się o tym w sobotę o godz. 15.00 w hali przy ul. Dąbrowskiego 1. Bezpośrednią transmisję z meczu przeprowadzi telewizja TVP Sport.

Komentarze (0)