O wszystkim zadecydowała dogrywka - relacja ze spotkania PTG Sokół Łańcut - AZS Radex Szczecin

W łańcuckiej hali emocji nie zabrakło, gdyż do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Obie drużyny walczyły o zwycięstwo aż do samego końca, jednak gospodarze okazali się lepsi w dodatkowym czasie gry i pokonali szczeciński zespół 79:74.

Początek spotkania zdecydowanie należał do gości, którzy pokazali Sokołom, że do Łańcuta przyjechali po to, żeby zwyciężyć. Szczecinianie szybko wyszli na prowadzenie, a po celnych rzutach Łukasza Pacochy i Krzysztofa Mielczarka prowadzili nawet 9:2. Gospodarze próbowali złapać kontakt z rywalem, a celne rzuty oddawał Ireneusz Chromicz jednak było to za mało, żeby dogonić gości, którzy okazali się lepsi w pierwszej ćwiartce spotkania i po dziesięciu minutach meczu prowadzili 20:13.

Drugą kwartę dobrze rozpoczęli zawodnicy Radexu, którzy szybko zdobyli kolejne punkty pogłębiając swoja przewagę do jedenastu "oczek". Gospodarze zaczęli gonić rywala, a punkty zdobyte przez Marcela Wilczka (11 punktów w tej kwarcie) i Wojciecha Pisarczyka pozwoliły Sokołom na odrobienie strat i złapanie kontaktu z przyjezdnymi. Po dwóch kwartach drużyna ze Szczecina nadal prowadziła z Sokołem, jednak jej przewaga stopniała do zaledwie trzech punktów.

Po długiej przerwie, w trzeciej kwarcie Sokoły pokazały swoją charyzmę i chęć walki. Dzięki celnym rzutom i ofiarnej grze Rafała Glapińskiego i Wojtka Pisarczyka łańcucianie odrobili straty i wyszli na prowadzenie. W szeregach gości walczyć próbował Karol Pytyś, który w tej kwarcie zdobył siedem punktów, ale to gospodarze byli lepsi w tej ćwiartce spotkania i po trzech kwartach prowadzili 55:48.

W ostatniej kwarcie tego meczu po raz kolejni lepsi okazali się zawodnicy ze Szczecina, którzy zaczęli odrabiać straty i złapali kontakt z Sokołem. Obie drużyny nie dawały za wygraną, a po czterdziestu minutach gry na łańcuckiej tablicy widniał remis (po 66), dlatego o zwycięzcy tego spotkania musiała zadecydować dogrywka.

W dogrywce lepsi okazali się gospodarze, którzy skrupulatnie wykorzystywali przyznane im rzuty osobiste. W szeregach gości za pięć przewinień parkiet musiał opuścić Pytyś, a chwilę po tym w jego ślady poszedł Mielczarek. Walczyć próbował Tomasz Balcerek, ale na jego drodze stała obrona Sokoła. Ostatecznie całe spotkanie na swoją korzyść rozstrzygnęli łańcucianie, którzy po dogrywce pokonali zespół AZS Radex Szczecin 79:74.

PTG Sokół Łańcut - AZS Radex Szczecin 79:74 (13:20, 21:17, 21:11, 11:18, d. 13:8).

Sokół: Glapiński 18 (3x3), Pisarczyk 18 (1x3), Wilczek 15, Chromicz 13 (1x3), Fortuna 7, Ucinek 6, Dubiel 2, Szurlej 0.

Radex: Pacocha 30 (3x3), Pytyś 15, Mielczarek 10, Semmler 9 (3x3), Balcerek 8 (2x3), Wochna 1, Zarzeczny 1, Dudek 0, Majcherek Michał 0.

Komentarze (0)