Dopiero w dogrywce Pomarańczowe udokumentowały swoją wyższość nad akademiczkami w pierwszym meczu półfinałowym play-off. Polkowiczanki do trzeciej kwarty w miarę kontrolowały sytuację na boisku, lecz ambitne i waleczne koszykarki z Gorzowa potrafiły zniwelować przewagę do Pomarańczowych i doprowadzić mecz do dogrywki. Bohaterką ostatniej akcji okazała się Samantha Richards, która zdecydowała się na samodzielną akcję, i agresywnym wejściem pod kosz zapewniła swojemu zespołowi walkę w dodatkowych pięciu minutach gry.
W decydujących odsłonie polkowiczanki nie pozostawiły żadnych złudzeń akademiczkom, wygrywając ją 21-3 Kluczową rolę takiej przewagi CCC odegrała dłuższa ławka rezerwowych, jaką posiada trener Krzysztof Koziorowicz. Zmęczone gorzowianki nie miały już sił na równorzędne przeciwstawienie się rywalkom. - Posiadam tylko siedem, osiem zawodniczek do gry na najwyższym poziomie, nasza kadra nie ma się co równać do polkowiczanek - powiedział jeszcze przed pierwszym meczem trener Dariusz Maciejewski.
Statystyki z sobotniego spotkania jednoznacznie wskazują, że wyższą skuteczność z gry posiadały Pomarańczowe - 46 proc. rzutów za dwa punkty, przy 32 proc. akademiczek. Zdobywanie oczek wśród polkowiczanek rozkładało się bardzo równomiernie Należy dodać, że w teamie z Dolnego Śląska, aż dziesięć zawodniczek zapunktowało w sobotnim meczu.
Na czołową gwiazdę Ford Germaz Ekstraklasy wyrosła Sharnne Zoll (21pkt i 8 asyst), która bardzo sprawnie prowadzi drużynę Pomarańczowych do kolejnych zwycięstw. Amerykanka znakomicie kontroluje tempo gry swoich koleżanek, i nikt w Polkowicach nie wyobraża sobie składu bez będącej liderką zespołu rozgrywającej.
Mecz numer dwa zapowiada się bardzo interesującą, i zapewne walka również będzie trwać do ostatniej syreny. - To jest dopiero 1-0, zapominamy o tym meczu, i zaczynamy myśleć o następnym, tak jakby rywalizacja zaczynała się od początku - skwitował na koniec Krzysztof Koziorowicz.
CCC Polkowic - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski / niedziela, godz. 17.45