Zastalowi zabrakło mobilizacji, Siarce szczęścia - relacja z meczu Zastal Zielona Góra - Siarka Tarnobrzeg

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koszykarze Zastalu Zielona Góra zapewnili sobie utrzymanie się w Tauron Basket Lidze. Zielonogórzanie mogą być tego pewni po zwycięstwie 89:87 w pierwszym meczu rundy play-out z Siarką Tarnobrzeg.

Już od początku spotkania można było odnieść wrażenie, że koszykarzom Zastalu brakowało trochę odpowiedniej mobilizacji. Przed tym meczem trener zielonogórzan, Tomasz Jankowski mówił otwarcie, że w sporcie jest wiele przypadków obniżonej chęci do działania, ale zaznaczył, że jego zespołowi to nie grozi. Można jednak śmiało powiedzieć, że się mylił, gdyż "Zastalowcy" w skutek niezrealizowanego celu, jakim był awans do rundy play-off, stracili znaczną cząstkę zapału do działania.

Ten właśnie fakt starali się wykorzystywać zawodnicy tarnobrzeskiej Siarki, którzy do Zielonej Góry nie przyjechali tylko, aby odegrać mecz. Podopieczni Bogdana Pamuły uwierzyli w to, że tej konfrontacji są w stanie pokonać gospodarzy I pierwsza kwarta właśnie najlepiej odzwierciedlała duże ambicje koszykarzy z Tarnobrzega. Ekipa z Podkarpacia wygrała tę część spotkania 28:15, co na pewno dla zielonogórskich kibiców było zaskakującym wynikiem.

Druga odsłona to już zdecydowanie lepsza postawa drużyny Zastalu. Miejscowi poprawili swoją defensywę oraz odważniej grali w ataku, chociaż nadal nie mogli wyeliminować wszystkich błędów. Po 15. minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 36:41, a 5-punktowa przewaga "Siarkowców" tylko utwierdzała gospodarzy w przekonaniu, że o końcowy triumf wcale nie będzie im tak łatwo, jak mogło wydawać się przed meczem.

Po zmianie stron, Zastal zaczął od mocnego uderzenia. Dwie udane akcje przeprowadził James Maye, dzięki czemu jego zespół na początku trzeciej kwarty przegrywał już tylko 47:49. Zespół przyjezdny jednak wciąż miał ręce na pulsie i nie pozwolił zielonogórzanom na pójście za ciosem. Rezultat 64:70 przed ostatnią odsłoną tylko świadczył o tym, że w Winnym Grodzie może dojść do sensacji.

Obraz kompromitującej porażki na pewno z każdą kolejną minutą czwartej "ćwiartki" zaczął być coraz lepiej widoczny w głowach zielonogórskich koszykarzy. Podopieczni trenera Jankowskiego musieli sobie zdawać sprawę z tego, że ich klęska jest jak najbardziej realna. Aby do tego nie doszło, Zastal musiał zaliczyć chociaż malutki błysk formy. Ta sztuka nie udawała się gospodarzom praktycznie przez cały mecz, więc najwyższym czasem na zryw była końcówka czwartej kwarty. "Zastalowcy" ostatecznie na prowadzenie wyszli w 38. minucie (83:81), i nie oddali go już do końca spotkania. Potyczka zakończyła się wynikiem 89:87.

Zastal Zielona Góra - Siarka Tarnobrzeg 89:87 (15:28, 25:19, 24:23, 25:17)

Zastal: James Maye 22, Walter Hodge 20, Marcin Flieger 17, David Burgess 13, Jakub Dłoniak 8, Żarko Comagić 5, Maciej Raczyński 3, Marcin Chodkiewicz 1, Tomasz Kęsicki 0, Jarosław Kalinowski 0.

Siarka: Rafał Rajewicz 18, Louis Truscott 16, Stefan Blaszczynski 14, Daniel Wall 12, Bartosz Krupa 9, Tomasz Pisarczyk 2.

Źródło artykułu: