Kolejna dogrywka? - przed meczem PBG Basket Poznań - PGE Turów Zgorzelec

Trzy z czterech meczów tych zespołów w tym sezonie kończyły się dogrywkami, wszystkie padały łupem zgorzelczan. Jeśli taki scenariusz powtórzy się we wtorek, PGE Turów będzie w półfinale Tauron Basket Ligi.

Po pierwszych dwóch meczach w Zgorzelcu zespół prowadzony przez Jacka Winnickiego w konfrontacji do trzech zwycięstw prowadzi 2:0, ale oba spotkania nie były dla Turowa spacerkiem. W pierwszym meczu poznaniacy prowadzili już 11 punktami, ostatecznie jednak musieli uznać wyższość gospodarzy. W drugim spotkaniu PBG Basket na minutę przed końcem prowadził 4 punktami, ale dali sobie wydrzeć zwycięstwo, a w dogrywce znów górą byli gospodarze.

- Graliśmy z charakterem i w trzecim meczu wierzę, że zagramy podobnie i przedłużymy serię - mówił po spotkaniu Milija Bogicević. Mimo że jego zespół do play-off awansował niemal w ostatniej chwili, to poznaniacy chcą w lidze jeszcze namieszać. - Odnoszę niemiłe wrażenie, że część środowiska wysnuła wniosek, że awans do play-off po trzech latach posuchy jest dla naszego klubu wielkim sukcesem. To błędne myślenie. Tak naprawdę w takim mieście jak Poznań walka o medale to warunek niezbędny do dalszego rozwoju dyscypliny - przyznaje Adam Bekier, prezes poznańskiego klubu. - Prawdziwa walka dopiero się zaczyna - zapowiada.

O zwycięstwo i szybkie zakończenie serii będą walczyć oczywiście zgorzelczanie. - Zagramy jak w dwóch pierwszych meczach, mimo że będziemy grali na wyjeździe. Zrobimy wszystko i jestem przekonany, że się nam uda, we wtorek wrócimy do domu i będziemy mogli spokojnie szukać kolejnego przeciwnika w czasie rywalizacji Anwilu Włocławek z Treflem Sopot - zapowiada na łamach plk.pl Marcin Grygowicz, drugi trener PGE Turowa.

W jedynym meczu tych drużyn rozegranym w Poznaniu górą - oczywiście po dogrywce - 72:71 byli goście. Świetne spotkanie rozegrał wtedy Torey Thomas, który, oprócz 18 punktów, zanotował 9 asyst i 6 zbiórek. Gra tego zawodnika była też kluczowa dla losów dwóch ćwierćfinałów i to na Amerykanina najbardziej będzie musiała uważać defensywa poznaniaków.

Jeśli drużyna ze stolicy Wielkopolski nie przerwie serii porażek z Turowem, zakończy sezon, a zgorzelczanie będą mogli szykować się na kolejnego przeciwka. W przypadku zwycięstwa gospodarzy, kolejny mecz odbędzie się w środę, również w Poznaniu.

PBG Basket Poznań - PGE Turów Zgorzelec, wtorek, godz. 19:00

Źródło artykułu: