- Do play-off startowaliśmy z siódmego miejsca, ale chcieliśmy udowodnić, że nie można nas skazywać na pożarcie - mówił Damian Kulig, jeden z bohaterów wtorkowego meczu. - Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy dobrą drużyną, ale niestety w Zgorzelcu nie udało nam się wygrać chociaż raz. Teraz jednak zrobimy wszystko, aby wrócić tam na piąty mecz - zapewnia.
- Jutro będziemy tak samo bojowo nastawieni, nie odpuścimy do końca. Będziemy walczyć, zostawimy serce na boisku. Mam nadzieję na zwycięstwo - przekonuje poznański środkowy. - Musimy wygrać, nie ma innego wyjścia. To jest jeden mecz i albo gramy dalej, albo kończymy sezon do czego nie możemy dopuścić - dodaje Piotr Stelmach, który we wtorek był najskuteczniejszym zawodnikiem poznańskiej drużyny. - Turów to drużyna, która mi "leży". Nie wiem dlaczego tak jest, ale oby tak dalej.
W zwycięstwo swoich podopiecznych wierzy Milija Bogicević. - Zrobimy wszystko, aby tak się stało - przekonuje dodając, że w środę należy spodziewać się podobnie zaciętego spotkania, jak trzy wcześniejsze. - Chociaż pewnie walki będzie jeszcze więcej, o ile oczywiście sędziowie na to pozwolą. Zespół Turowa będzie chciał skończyć grę, my będziemy chcieli wrócić do Zgorzelca na piąty mecz. Dlatego rywalizacja do końca będzie tak wyglądać. Niech zawodnicy walczą, to dobre dla kibiców, koszykarzy wprawdzie kosztuje to trochę zdrowia, ale taka ich praca - wyjaśnia szkoleniowiec.
- Wydaje mi się, że mamy duże szansę, bo zespół jest podbudowany po dzisiejszej wygranej - zakończył Bogicević.
Środowe spotkanie rozpocznie się o godz. 19:00.