- Wszyscy powinni nas szanować, bo jesteśmy groźni we własnej hali, a to daje nam sporą przewagę, ponieważ czujemy wtedy, że możemy pokonać każdą drużynę w naszej lidze - przekonuje Amerykanin George Reese, którego AZS pokonał w trzecim spotkaniu Asseco Prokom Gdynię w rywalizacji w play-off.
Amerykanin zapowiada równie zaciętą walkę w czwartym spotkaniu i wierzy w swój kolejny udany występ. - To będzie kolejne spotkanie na śmierć i życie. Wyjdziemy po to, by walczyć. Nie lubię osób, które boją się teoretycznie lepszych przeciwników. Bez względu na to przeciwko komu gram, zawsze staram się jak mogę! - twierdzi Reese na łamach plk.pl.