Elmedin Omanic przed meczem w Pruszkowie zapowiadał, że jego koszykarki są w stanie wygrać i odrobić straty z pierwszego meczu pod warunkiem, że zagrają w pełni skoncentrowane i myślami będą na meczu, a nie na... zakupach. Przez 35 minut z pewnością były na meczu, jednak w końcowych minutach coś się zacięło, a koncentracja jak gdyby uciekła.
Od początku znakomicie grała Emilia Tłumak, która w pierwszej kwarcie wymieniała się ciosami z Adrianne Ross. Jedynym problemem Omanicia były szybkie trzy przewinienia Jeleny Maksimovic, która już w trzeciej minucie usiadła na ławce. Serbska środkowa powróciła do gry w drugiej kwarcie i jak się okazało, jej gra siała spustoszenie szeregach gospodyń. To głównie dzięki niej Katarzynki schodziły do szatni prowadząc 27:20, czyli straty z pierwszego meczu były odrobione z nawiązką.
Po powrocie do gry i zmianie koszy szybko zza łyku trafiła Ross, ale były to tylko miłe złego początki. W natarciu była w dalszym ciągu Tłumak. Popularna Szpila trafiała rzut za rzutem, a w 25 minucie po jej kolejnej trójce było już 43:26 na korzyść ekipy z Grodu Kopernika. Na decydującą kwartę torunianki wychodziły prowadząc różnicą 12 oczek i taka przewaga utrzymywała się do 35 minuty, kiedy to po punktach... Tłumak, było 52:42. W tym momencie rozpoczął się jednak finisz gospodyń.
Podopieczne Arkadiusza Konieckiego rozegrały koncertowe minuty, a przyjezdne nie wiedziały co się dzieje. Dwoiła się i troiła Magdalena Skorek, a w rolę egzekutorki wcieliła się Ross. Amerykańska rzucająca w ciągu ostatniej minuty wywalczyła 5 punktów dla Matizolu Lider, a to doprowadziło do zwycięskiego dla pruszkowskiego zespołu remisu 56:56.
Tym samym pruszkowianki w iście fenomenalny sposób zakończyły niezwykle udany dla siebie sezon w Ford Germaz Ekstraklasie, a ostatnie pięć minut meczu z Katarzynkami było prawdziwą wisienką na torcie, jaki pruszkowianki zafundowały swoim fanom.
Bohaterką ostatniego meczu była Ross, która wywalczyła 24 oczka, będąc katem Katarzynek. Swoje zrobiła Bernice Mosby, a fatalną niedyspozycję rzutową Brittany Denson (1/9 z gry) nadrobiła 14 zbiórkami, 4 przechwytami i 2 zbiórkami. Swoje dołożyła też niezwykle ambitna Skorek, a to wszystko przełożyło się na wygraną w dwumeczu.
Przyjezdnym nie pomogły 23 oczka Tłumak oraz double-double Maksimovic. W końcówce meczu na ławce Energi było już tak nerwowo, że doszło nawet do przepychanek. Trudno się dziwić, bo z walki o medal, nie udało się nawet wywalczyć, wydawałoby się, pewnego już piątego miejsca. Kolejny raz sprawdziło się jednak powiedzenie, że gra się do końca...
56:56
(13:14, 7:13, 14:19, 22:10)
Matizol Lider: Adrianne Ross 24, Bernice Mosby 13, Magdalena Skorek 11, Brittany Denson 4 (14 zb), Katarzyna Furdak 4, Martyna Koc 0, Katarzyna Bednarczyk 0, Paulina Antczak 0, Katarzyna Cymmer 0, Jareica Hughes 0.
Energa: Emilia Tłumak 23, Jelena Maksimovic 12 (10 zb), Magdalena Radwan 7, Vera Perostyjska 6, Agata Gajda 5, Veronika Bortelova 3, Natalia Małaszewska 0, Lizanne Murphy 0, Hajdana Radunovic 0.
Pierwszy mecz: 77:74 dla Matizolu Lider Pruszków, Matizol Lider Pruszków zajął 5. miejsce na zakończenie sezonu 2010/2011.