W ostatnim meczu przeciwko Enerdze Czarnym Amerykanin Brian Gilmore zanotował 12 punktów (3/4 za trzy) i miał 6 zbiórek. Jego Polpharma przegrała jednak spotkanie i odpadła z fazy play-off. Tym samym sezon kończy się szybko dla starogardzian.
- To koszykówka - czasami grasz dobrze, a czasami ci nie wychodzi. Nie można grać świetnie przez cały sezon. Chciałbym jeszcze pograć. Możemy być jednak szczęśliwi i dumni, że po słabym początku sezonu osiągnęliśmy etap play-off. Jeśli kilka rzeczy potoczyłoby się inaczej w pierwszym meczu w Słupsku, to moglibyśmy wtedy wygrać i grać w sobotę piaty mecz. Niestety nie udało nam się to - wyznaje Gilmore.
Tym samym kończy się przygoda mierzącego 203 cm wzrostu Amerykanina w Polpharmie. Koszykarz nie ukrywa jednak, że mógłby nadal grać dla Kociewskich Diabłów. - Polpharma to dobry zespół. Były momenty dobre i złe. W niektórych meczach w ogóle nie grałem, a w innych spędzałem mało minut na parkiecie. Myślę, że potrafię pomagać drużynie. Polpharma była dla mnie dobrym miejscem. Jeśli chcieliby mnie na przyszły sezon, to na pewno byłbym zainteresowany - zaznacza na łamach plk.pl Gilmore.