Bez niespodzianki - relacja z meczu AZS Politechnika Warszawska - Sokół Łańcut

Drugie zwycięstwo w półfinale play-off pierwszej ligi odnieśli koszykarze Politechniki Warszawskiej. Stołeczni koszykarze ograli przy Marymonckiej Sokoła Łańcut i od awansu dzieli ich jedno zwycięstwo.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Dzień wcześniej Inżynierowie pokonali przyjezdnych 71:64, a na zwycięstwo złożyła się dobra postawa Łukasza Wilczka, Mateusza Ponitki i Kamila Pietrasa. W zespole z Łańcuta główne role odegrali Maciej Klima i Marcel Wilczek, w niedzielę pozytywny wkład do gry gości wniósł jednak tylko ten drugi (acz mecz, podobnie jak trzech innych graczy Sokoła, zakończył przed czasem), potężny skrzydłowy spisał się za to słabiutko, kończąc spotkanie bez zbiórki, z ledwie jednym celnym rzutem.

W pierwszej kwarcie gra toczyła się w rytmie "punkt za punkt", obie drużyny grały rozsądnie i konsekwentnie. W drugiej części gry przyjezdni na chwilę odskoczyli gospodarzom, świetny finisz miejscowych sprawił jednak, że do szatni Sokół i Politechnika schodziły z wynikiem remisowym. Na parkiecie raz po raz dochodziło do ostrych spięć, sporo było fauli, w całym meczu gospodarze i goście popełnili w sumie aż pół setki przewinień, a sześciu zawodników dobiło do granicy pięciu fauli.

Do gry w trzeciej kwarcie podopieczni Dariusza Kaszowskiego przystąpili z animuszem, gospodarze zaś kompletnie stanęli - Sokół prowadził już nawet 44:34, wysoka przewaga przyjezdnych jednak rozluźniła. Kluczowa dla losów meczu była ostatnia akcja trzeciej kwarty - gracze z Łańcuta na finalny rzut zdecydowali się na sześć sekund przed końcową syreną, piłka odbiła się od tablicy, a Inżynierowie wyprowadzili błyskawiczną akcję, którą fantastyczną "trójką" zwieńczył Marek Popiołek.

Zbudowani gospodarze wrzucili piąty bieg, zdobyli trzynaście punktów z rzędu i w ostatnich minutach ze spokojem mogli kontrolować przebieg spotkania. Niezwykle skuteczny był Michał Nowakowski, tytaniczną pracę pod koszem wykonał Leszek Karwowski, świetnie grali Popiołek i Wilczek. - Do Łańcuta jedziemy zakończyć rywalizację - z entuzjazmem oznajmił tuż po końcowym gwizdku pierwszy z wymienionych. Jego zespół straci jednak przywilej parkietu, a na wyjazdach gracze Mladena Starcevicia niezniszczalni już wcale nie są.

AZS Politechnika Warszawska - Sokół Łańcut 74:65 (15:15, 16:16, 16:21, 27:13)

Politechnika: Nowakowski 17, Wilczek 13, Popiołek 11, Karwowski 10, Pietras 8, Ponitka 6, Mokros 5, Kolowca 4, Solanikow 0, Mata 0.

Sokół: Ucinek 21, Pisarczyk 10, Wilczek 8, Chromicz 6, Glapiński 6, Fortuna 5, Dubiel 4, Szurlej 3, Klima 2, Czerwonka 0, Balawender 0.

Stan rywalizacji: 2:0 dla AZS.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×