TBL pod lupą: Zastal Zielona Góra

Choć początek sezonu w wykonaniu Zastalu Zielona Góra był imponujący, to jednak finalnie działacze drużyny z Winnego Grodu musieli zadowolić się walką o utrzymanie. Jak zatem postawa poszczególnych zawodników wpłynęła na końcowy rezultat zespołu?

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń
Czytaj również: Polonia, Kotwica, Siarka
Jak prezentowali się Polacy?
Jakub Dłoniak (rzucający obrońca) - sezon 2010/11 był dla niego debiutem na parkietach ekstraklasy. Nie ma wątpliwości, że swoją przygodę z TBL rozpoczął bardzo udanie. Dłoniak okazał się jednym z najważniejszych Polaków w rotacji. Prezentował bardzo odważną koszykówkę, często straszył rzutem za trzy punkty. Swój czas na parkiecie potrafił doskonale wykorzystać.
Dłoniak stanowił ważne ogniwo Zastalu
Warto dodać, że polski obrońca wystąpił również w Meczu Gwiazd TBL, co więcej wybrany został do pierwszej piątki drużyny Południa. - Ten mecz okazał się dla mnie wielkim osobistym wydarzeniem. Byłem podekscytowany, zadowolony i cieszyłem się z tego, że w Kaliszu mogłem rzucić kilka punktów - powiedział po spotkaniu Dłoniak. Jakub Dłoniak w świetle statystyk:

Mecze Min. Pkt Zb. As. Przech. Bl. Eval
23 21,0 9,2 2,1 1,0 0,7 0,2 7,3

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 5* Marcin Flieger (rozgrywający) - bezapelacyjnie był to najlepszy sezon w wykonaniu tego gracza na parkietach ekstraklasy. Flieger wreszcie dostał jednak swoje minuty. Można było dostrzec, że chce udowodnić wszystkim, że na nie zasługuje. Wcześniej polski rozgrywający w takich zespołach jak PBG Basket Poznań czy też Energa Czarni Słupsk, nie odgrywał znaczącej roli. Jego sytuacja odmieniła się, kiedy trafił do Zastalu.

Flieger wreszcie dostał swoją szansę
Polski playmaker pokazał, że potrafi być nie tylko niezłym zawodnikiem na swojej nominalnej pozycji, ale również udowodnił, iż w trudnych momentach to on może wziąć ciężar zdobywania punktów na swoje barki. Sezon 2010/11 Flieger na pewno zaliczy do udanych.
Marcin Flieger w świetle statystyk:

Mecze Min. Pkt Zb. As. Przech. Bl. Eval
25 21,0 9,0 1,4 2,0 1,0 0,0 6,5

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 4,5 Marcin Chodkiewicz (silny skrzydłowy) - gracz ten od wielu lat związany jest z zielonogórskim zespołem. Ten sezon był jednak w jego wykonaniu zdecydowanie najsłabszy. Można było dostrzec, że parkiety ekstraklasy to jednak zbyt wysokie progi dla tego bądź co bądź doświadczonego już gracza. Co prawda nie dostawał na parkiecie tylu minut co wcześniej, jednak kiedy się pojawiał, prezentował się nazbyt ostrożnie. Marcin Chodkiewicz w świetle statystyk:

Mecze Min. Pkt Zb. As. Przech. Bl. Eval
24 17,0 3,7 3,7 0,6 0,6 0,1 5,0

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 2,5 Tomasz Kęsicki (środkowy) - w sezonie 2009/10 gracz ten bronił barw Sportino Inowrocław. Prezentował wówczas znakomitą dyspozycję, będąc nie tylko jednym z liderów tego zespołu, ale też wyróżniającą postacią całej ligi. Po sezonie Kęsicki podpisał kontrakt z Zastalem. Niestety gracz ten miał wielkiego pecha. Dotknęły go bowiem kontuzje, z którymi uporczywie walczył. Zielonogórski team stracił zatem ważne ogniwo. Po powrocie nie był już tak skuteczny, choć zaliczył kilka dobrych występów. Kęsicki na pewno nie tak wyobrażał sobie grę w barwach Zastalu. Biorąc jednak pod uwagę kontuzje, nie można skreślać tego zawodnika. Na pewno niejednokrotnie jeszcze o nim usłyszymy. Tomasz Kęsicki w świetle statystyk:

Mecze Min. Pkt Zb. As. Przech. Bl. Eval
15 16,5 5,5 4,3 0,7 0,1 0,8 8,1

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 3 Maciej Raczyński (rozgrywający / rzucający obrońca) - po raz kolejny nie mógł w pełni zaprezentować swoich umiejętności. Na swojej pozycji miał solidną konkurencję, przez co ciężko było mu wywalczyć minuty. Raczyński niczym szczególnym się nie wyróżnił, może poza solidną obroną. Aż 14 razy pojawiał się na parkiecie w pierwszej piątce. Miniony sezon bez wątpienia nie był najlepszy w jego wykonaniu. Maciej Raczyński w świetle statystyk:

Mecze Min. Pkt Zb. As. Przech. Bl. Eval
24 11,5 3,0 0,6 0,8 0,7 0,1 2,2

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 2 Grzegorz Kukiełka (rzucający obrońca / niski skrzydłowy) - gracz podobnego formatu co Raczyński. Jego dyspozycja w minionym sezonie raczej nie powaliła na kolana. Kukiełka notował już w swojej dosyć bogatej karierze koszykarskiej zdecydowanie lepsze rozgrywki, biorąc pod uwagę choćby lata spędzone na parkietach ekstraklasy. Wcześniej polski rzucający określany był mianem solidnego strzelca, czego na pewno nie potwierdził w minionym sezonie.

Grzegorz Kukiełka w świetle statystyk:

Mecze Min. Pkt Zb. As. Przech. Bl. Eval
18 15,5 3,2 2,3 0,6 0,4 0,1 3,7

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 2 Jarosław Kalinowski (rozgrywający) - zawodnik, który jak dotychczas większość swojej kariery spędził na parkietach pierwszej ligi. Przemawia za nim przede wszystkim doświadczenie, choć w ostatnim sezonie nie było tego widać. Parkiety ekstraklasy to jednak za wysoka półka dla tego gracza. Minionych rozgrywek Kalinowski na pewno nie zapisze do udanych, choć warto przy tym zaznaczyć, że na boisku pojawiał się sporadycznie. Kiedy jednak tak się już działo, w niczym nie przypominał zawodnika, który niegdyś liderował swoim drużynom. Jarosław Kalinowski w świetle statystyk:

Mecze Min. Pkt Zb. As. Przech. Bl. Eval
13 5,0 1,1 0,2 0,3 0,2 0,0 0,3

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 2

Jak prezentowali się obcokrajowcy?
Walter Hodge (rozgrywający) - dynamiczny rozgrywający, na którym opierała się gra ofensywna zielonogórskiej ekipy. Imponował skutecznością. Mimo iż był czołowym strzelcem zespołu, nie przemawiał przez niego boiskowy egoizm. Hodge świetnie dzielił się piłką. Patrząc na całokształt jego postawy w TBL, można nawet przymknąć oko na liczbę strat, które odnotowywał w każdym spotkaniu. Amerykanin popełniał ich najwięcej w lidze (przeciętnie 3,2 straty). To on jednak brał na siebie odpowiedzialność w trudnych momentach, wielokrotnie przechylając szalę zwycięstwa na korzyść swojego teamu. Hodge okazał się jednym z najlepszych obcokrajowców polskiej ligi w minionym sezonie.
Hodge okazał się absolutnym liderem Zastalu
Amerykański playmaker po sezonie udał się do Portoryko, gdzie bez chwili wytchnienia rozpoczął rozgrywać mecze w barwach Cangrejeros de Santurce. Wiadomo już jednak, że wróci do TBL w przyszłym sezonie. Jeszcze przed opuszczeniem Polski Hodge parafował nowy kontrakt z zespołem Zastalu Zielona Góra. Walter Hodge w świetle statystyk:

Mecze Min. Pkt Zb. As. Przech. Bl. Eval
24 31,5 17,1 2,6 4,9 1,6 0,0 16,3

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 5 Chris Burgess (środkowy) - działacze Zastalu na pewno nie mieli powodów do zmartwień po zakontraktowaniu obcokrajowców. Zarówno Hodge jak i Chris Burgess sprawdzili się w stu procentach. O ile ten pierwszy stanowił o sile zespołu na obwodzie, o tyle Burgess znakomicie radził sobie w walce pod koszem. Amerykański środkowy imponował parametrami fizycznymi, dzięki czemu okazał się jednym z najlepszych zbierających w lidze. Dostarczał on też swojemu zespołowi masę punktów spod obręczy. Należy w tym miejscu podkreślić, że był on świetnie obsługiwany przez Hodge'a.

Chris Burgess świetnie radził sobie w walce pod koszem
Amerykanin przyznał po sezonie, że jego zespół stać było na walkę w play offach. - Mam pęknięte serce, że nie mogę w tym wszystkim uczestniczyć, mając jednocześnie świadomość, że byliśmy tylko o krok, o jedną wygraną, od realizacji naszego celu - powiedział w wywiadzie dla naszego portalu. Chris Burgess w świetle statystyk:

Mecze Min. Pkt Zb. As. Przech. Bl. Eval
21 31,0 13,6 9,4 1,7 0,5 1,3 18,2

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 5 James Maye (niski skrzydłowy) - gracz ten dołączył do Zastalu w trakcie sezonu i okazał się jak najbardziej trafnym posunięciem włodarzy tego klubu. Maye był drugim strzelcem zielonogórskiej ekipy. Od razu zyskał sobie miejsce w pierwszej piątce. Już w swoim debiucie przeciwko ekipie Trefla Sopot, rzucił rywalom 15 punktów. Co ciekawe tylko dwukrotnie na dwanaście rozgrywanych pojedynków, nie przekroczył bariery 10 "oczek". Mimo iż ma on ponad dwa metry wzrostu, Amerykanin najlepiej czuje się w walce na obwodzie. Bez wątpienia pozytywna postać Zastalu.

James Maye w świetle statystyk:

Mecze Min. Pkt Zb. As. Przech. Bl. Eval
12 30,0 14,5 4,4 1,8 0,3 0,1 12,3

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 5 Żarko Comagić (niski skrzydłowy / silny skrzydłowy) - choć na tle takich zawodników jak Chris Burgess, czy też Walter Hodge, Comagić nie błyszczał, to jednak miał on swój wkład na parkiecie w każdym meczu. Można go scharakteryzować jako solidnego gracza drugoplanowego, który dobro zespołu przekłada nad indywidualne statystyki. Bez dwóch zdań działacze Zastalu mogli być z jego postawy zadowoleni. Żarko Comagić w świetle statystyk:

Mecze Min. Pkt Zb. As. Przech. Bl. Eval
25 19,0 6,7 4,1 0,7 0,6 0,2 7,4

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 4 David Burgess (środkowy) - pojawił się w drużynie z polecenia swojego brata - Chrisa, który szukał dla niego klubu. Posunięcie włodarzy klubu opłaciło się. David dobrze wkomponował się w grę zespołu, choć rzecz jasna nie był tak skuteczny jak jego brat. Jednak nie takie zadanie mu przydzielono. Miał on przede wszystkim wspomóc brata w walce pod koszem i z tej roli dobrze się wywiązywał. David Burgess w świetle statystyk:

Mecze Min. Pkt Zb. As. Przech. Bl. Eval
12 19,0 6,2 5,8 1,1 0,8 0,8 10,5

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 3,5

Rekordziści Zastalu Zielona Góra
Punkty: Walter Hodge - 33 punkty przeciwko drużynie AZS-u Koszalin Zbiórki: Chris Burgess - 17 zbiórek przeciwko drużynie Siarki Tarnobrzeg Asysty: Walter Hodge - 12 asyst przeciwko drużynie AZS-u Koszalin Straty: Walter Hodge - 7 strat przeciwko drużynie Trefla Sopot Przechwyty: Walter Hodge - 5 przechwytów przeciwko drużynie PBG Basketu Poznań Bloki: Chris Burgess - 4 bloki przeciwko drużynie PGE Turowa Zgorzelec Eval: Walter Hodge - 38 przeciwko drużynie AZS-u Koszalin
Podsumowanie
Początek sezonu w wykonaniu Zastalu był imponujący. Podopieczni prowadzącego wówczas zespół trenera Tomasza Herkta przez długi czas utrzymywali się w czołówce tabeli. Na inaugurację drużyna ta pokonała nawet wielokrotnego mistrza Polski, zespół Asseco Prokomu Gdynia. Kiedy wydawało się, że Zastal może stać się czarnym koniem rozgrywek, sen nagle prysł. Drużyna przegrywała mecz za meczem i w rezultacie nie awansowała do fazy play-off. O ostatnie, ósme miejsce rywalizowała jednak do samego końca. Nie da się ukryć, że skład zielonogórskiego teamu był naprawdę solidny. Gra opierała się przede wszystkim na duecie Amerykanów: Walter Hodge - Chris Burgess. Później doszedł jeszcze James Maye, który poprawił ofensywne poczynania zespołu. Czego zatem zabrakło, by awansować do fazy play off? Na pewno nieco szczęścia, które sprzyjało drużynie na początku rozgrywek. W decydującej batalii z Polpharmą Starogard Gdański, zielonogórzanie byli bliscy sukcesu. Na pewno zawiodła też część polskiego składu. Oprócz Jakuba Dłoniaka i Marcina Fliegera, cała reszta spisała się zdecydowanie poniżej oczekiwań. *Skala od 1-6
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×